Dramatyczna akcja rozegrała się w niedzielną noc. Krótko po północy dyżurny odebrał telefon z WCPR o 37-letnim mieszkańcu Piły, który chce odebrać sobie życie. Nikt nie był w stanie podać żadnych szczegółów. Dyżurny skierował patrol w ostatnie miejsce, gdzie był widziany 37-latek. Sam w tym czasie ustalił numer jego telefonu i zadzwonił do niego.
Gdy mężczyzna odebrał, to policjant usłyszał płacz - relacjonuje Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji. - Mężczyzna krzyczał, że skończy ze sobą, że nie chce żadnej pomocy. Dyżurny na początku próbował uspokoić mężczyznę i po kilku minutach nawiązał kontakt z desperatem. Rozmowa nie była łatwa z uwagi na stan emocjonalny rozmówcy.
37-latek wyznał, że ma problemy osobiste i nie widzi sensu dalej żyć. Nie chciał powiedzieć gdzie jest. Dopiero po kilkunastu minutach podał kilka szczegółów ze swojego otoczenia.
- Dyżurny błyskawicznie je przeanalizował i skierował patrol w konkretne miejsce - mówi Żaneta Kowalska. - Policjanci 37-mężczyznę na obrzeżach Piły. Chwilę później mieszkańcem Piły zajęły się służby medyczne.
Przeżywasz kryzys emocjonalny, cierpisz z powodu samotności, depresji, bezsenności, chronicznego stresu - codziennie od godziny 14. do 22. możesz zadzwonić pod bezpłatny Kryzysowy Telefon Zaufania - 116 123. Po drugiej stronie czekają specjaliści gotowi udzielić ci pomocy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?