Starsi mieszkańcy Piły znają wieżowiec nad Gwdą jako KW PZPR, albo dom partii. Później przez lata był to Berpil, a dziś Inwest Park. To miejsce za pół roku ma jednak bardzo się zmienić, powstać ma inkubator przedsiębiorczości. Inkubator to ma być "miejscem pod kloszem", gdzie w cieplarnianych warunkach mają wykluwać się nowe firmy i rodzić pomysły na biznes. A gdy firmy będą już silne, zostaną wypchnięte "na głęboką wodę".
- Nowi przedsiębiorcy otrzymają pomoc księgową, usługi prawne, zaplecze typu sekretariat, biura, salę audiowizualną, komplet mebli, a wszystko w preferencyjnych cenach - zapewnia Sławomir Grajczyk, prezes Inwest Parku.
Opieka nad młodym przedsiębiorstwem będzie podzielona na trzy strefy. Będzie pomoc dla początkujących, średnio zaawansowanych i tych, którzy już sobie nieźle radzą. Prezes Inwest Parku już otrzymuje wiele pytań o to, kiedy inkubator ruszy.
A ruszy na pewno po remoncie, który ma kosztować około 4 milionów złotych.
- Przygotowujemy projekt na dofinansowanie w wysokości 40 procent do Urzędu Marszałkowskiego, ale wiemy, że tych pieniędzy jest niedużo i może się zdarzyć, że wygra tylko jeden podmiot - tłumaczy Piotr Głowski, prezydent Piły.
Inkubator ruszy jednak nawet bez dotacji unijnej. Podczas sesji radni jednogłośnie zadecydowali, aby spółka miejska zaciągnęła kredyt hipoteczny na generalny remont parteru biurowca.
- Pamiętam, jak budynek ten był stawiany. Brakowało wówczas przestrzeni na prowadzenie działalności, ludzie handlowali z łóżek, a to było świetne miejsce na biznes, jednak nie dla biznesu... Teraz nadaje się do wyburzenia i wywiezienia na śmietnik - tłumaczy potrzebę remontu prezydent.
Na parterze boksy stoją puste. Działa tam tylko jedna firma księgowa. Po remoncie ma się tu znaleźć miejsce dla wielu nowych i nie tylko nowych firm.
- Chcemy im dać adres, telefon, łącze internetowe, opiekę prawną i księgową. Bez takiej rzeczywistej pomocy wiele osób sobie nie poradzi na rynku, bo moment początkowy jest bardzo trudny i stresujący - dodaje prezydent.
Inkubator Przedsiębiorczości będzie współpracować z biurem karier w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.
- A co będzie jeśli nie będzie środków na spłacenie kredytu, który zostanie zaciągnięty na 20 lat? Podjęte zostało pewne ryzyko i oby nie była to kolejna dobra chęć, która znalazła się w piekle - podsumowuje Zbigniew Kosmatka, radny i były prezydent miasta.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?