Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

60-watowe żarowki jedynie z zapasów

Agnieszka Kledzik
Archiwum
Ze sprzedaży zostały wycofane żarówki 60 W, najpopularniejszy produkt pilskiego Philipsa, pracownicy boją się o miejsca pracy.

Unia Europejska zakazała produkcji tradycyjnych żarówek na rynki europejskie. Powód był jeden. Pochłaniają zbyt dużo energii. Tradycyjne żarówki marnują 90 proc energii na wytwarzanie ciepła, a tylko pozostałe 10 proc. prądu pochłania światło.

Zobacz też: Philips w Pile

- Philips był pierwszym z producentów oświetlenia, który zaapelował do rządów krajów oraz wspólnot państw, o podjęcie dyskusji nad zastąpieniem nieefektywnych, tradycyjnych żarówek ich energooszczędnymi zamiennikami - tłumaczy Magdalena Tarnowska, specjalista ds. public relations w Philips Lighting Poland.

W efekcie kraje członkowskie wprowadziły szczegółowy program odchodzenia od tradycyjnego oświetlenia. Pierwsze zakazem zostały objęte żarówki 100-watowe, rok temu 75-watowe, a teraz najpopularniejsze 60-watówki. Najbardziej popularny produkt pilskiego Philipsa.

- Na razie nie jesteśmy w stanie ocenić, jak duże będą konsekwencje wycofania z produkcji 60-watowych żarówek przeznaczonych na rynek europejski, należy bowiem pamiętać, że od 1 września tego roku nie można ich wprowadzać do krajów Unii, ale nadal można eksportować na inne rynki. Z tego powodu pilski Philips produkuje "sześćdziesiątki" nadal na rynki, na których mogą być sprzedawane. Główne kierunki eksportu to Stany Zjednoczone i Ameryka Południowa, w mniejszym stopniu Azja i Rosja - dodaje Magdalena Tarnowska.

Czy te ograniczenia wpłyną na poziom zatrudnienia w pilskiej fabryce?

- O tym, że kraje Unii będą odchodziły od tradycyjnych żarówek było wiadomo już od kilku lat, dlatego Philips Lighting Poland przygotowywał się do tego procesu od dawna, sukcesywnie zwiększając produkcję świetlówek oraz innych produktów i usług świadczonych przez firmę. Dzięki temu pożegnanie z tradycyjną żarówką nie wpływa jak na razie znacząco na poziom zatrudnienia w naszym zakładzie w Pile - dodaje przedstawicielka Philipsa.

Ale pracownicy trochę się niepokoją. Ostatnio pojawiły się informacje, że Philips w Pabianicach przeniesie produkcję żarówek samochodowych - ledowych właśnie z Pabianic do Chin. Pracę straci tam 250 osób. W Pile na razie o zwolnieniach nie słychać.

- Tradycyjne żarówki są tylko jednym z wielu produktów wytwarzanych w Pile, zakładamy, że przyszłością zakładu będzie produkcja m. in. świetlówek liniowych, które zastąpią w najbliższych latach nieefektywne źródła światła poprzedniej generacji. Dlatego jesteśmy przekonani, że Piła nadal będzie związana z nowoczesnym oświetleniem, zapewniając miejsca pracy oraz pozostając ważnym elementem na mapie gospodarczej regionu - uspokaja Magdalena Tarnowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto