W poniedziałek wiele instytucji w całym kraju, w tym prokuratury i urzędy skarbowe w naszym regionie otrzymały informacje o podłożeniu bomby, która miała wybuchnąć o godz. 12.30. Taki mail dostały prokuratury w Pile i w Trzciance. Tym razem jednak ich szefowie nie zdecydowali się na ewakuację, jak to miało miejsce jeszcze w lipcu tego roku, kiedy taka akcja miała miejsce.
- Otrzymaliśmy sugestię od Komendanta Głównego Policji, by nie podejmować pochopnie decyzji o ewakuacji - wyjaśniła Maria Wierzejewska-Raczyńska, szefowa pilskiej prokuratury.
Informacji o podłożeniu bomby, a także gazu bojowego, bo tym również groził "bombiarz" jednak nie zbagatelizowano. O godzinie 9. rano w budynku pojawiła się grupa sapersko-minerska, która przeszukała każdy kąt i żadnych niebezpiecznych ładunków nie znalazła.
Podobnie zareagował szef trzcianeckiej placówki Radosław Gorczyński.
- Wezwaliśmy grupę saperską, która przeszukała wszystkie pomieszczenia i nic podejrzanego nie znalazła -
przyznał.
>>> Kliknij też: Alarm bombowy w Pile. W lipcu ewakuowano urząd skarbowy i prokuraturę
Nie inaczej było w pilskiej skarbówce. Z rana mail od "bombiarza" odebrała sekretarka naczelnika. Szybko powiadomiła naczelnika a ten wezwał pirotechników. Również niczego nie znaleźli.
Alarm bombowy w Pile: czytaj więcej w Tygodniku Pilskim.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?