Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Angielski w przedszkolu w Wyrzysku: walce rodziców przygląda się MEN

Dorota Bonzel
Matki walczące o angielski w przedszkolu w Wyrzysku
Matki walczące o angielski w przedszkolu w Wyrzysku DB
Angielski w przedszkolu w Wyrzysku wywołuje duże emocje. Rodzice walczą, by burmistrz Maria Bratkowska dała pieniądze na dodatkowe zajęcia. Walce matek przygląda się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Czy MEN pomoże rodzicom?

Ministerstwo Edukacji Narodowej przygląda się problemowi z językiem angielskim w przedszkolach w gminie Wyrzysk. Paweł Jurek, rzecznik MEN tłumaczy, że burmistrz Maria Bratkowska nie musi zabierać pieniędzy na dodatkowe zajęcia z innych inwestycji, bo dostaje dotację na przedszkola.

Tylko jedna trzecia dzieci objętych opieką przedszkolną zostaje w przedszkolu dłużej niż pięć godzin podstawy programowej. Do tej pory rodzice za każdą dodatkową godzinę płacili 2,4 zł. Po reformie, od 1 września dopłacają tylko złotówkę. MEN wylicza, że na obniżeniu opłaty przedszkolnej gmina straciła 12 tysięcy złotych miesięcznie.

>>> Zobacz też: Rodzice walczą o angielski w przedszkolu w Wyrzysku

- Tymczasem dotacja z budżetu państwa przekazywana gminie miesięcznie wynosi prawie 50 tysięcy złotych. Oznacza to, że budżet gminy Wyrzysk miesięcznie zyskuje około 38 tysięcy. Środki te gmina może przeznaczyć między innymi na sfinansowanie zajęć dodatkowych - wyjaśnia Paweł Jurek.

Z tymi obliczeniami nie zgadza się pani burmistrz.

- Zabrano 1,25 złotego, a dano złotówkę, którą rodzice płacą za każdą nadprogramową godzinę. I państwo wyrównuje ten ubytek. A faktyczny koszt utrzymania dziecka w przedszkolu to pięć złotych za każdą godzinę - mówi pani burmistrz, którą zdziwiły wyliczenia MEN.

Maria Bratkowska zapewnia, że da radnym okazję do podyskutowania nad tym, czy angielski w przedszkolu powinien być prowadzony. Ale sama do tego przekonana nie jest.

- Wytyka mi się, że w innych gminach ten język jest. A zaglądam do uchwały i widzę, że angielski jest bezpłatny, ale za logopedę rodzice płacą już 11 złotych. U nas jest to za darmo. Małemu dziecku, które ma problemy z wymową, logopeda jest bardziej potrzebny, niż angielski, gdy jeszcze nie ma lekcji języka polskiego czy matematyki - tłumaczy swoje stanowisko pani burmistrz. I dodaje: - Do tej pory za język angielski rodzice płacili, więc nie rozumiem, skąd nagle taki hałas. Powodem są zbliżające się wybory?

Problem może rozwiązać się od września. Jak informuje rzecznik MEN trwają prace, by włączyć angielski do podstawy programowej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto