Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów. Historyczny sukces Ursusa Warszawa – pokazali charakter i awansowali na przekór wszystkim niedowiarkom

Redakcja
Gdy zaczynali rozgrywki, często słyszeli, że są kandydatem do spadku. Tymczasem zaledwie pół roku po awansie do mazowieckiej Ekstraligi, młodzi piłkarze Ursusa Warszawa z rocznika 2002 okazali się najlepsi w województwie. W nagrodę powalczą wiosną o mistrzostwo Polski w Centralnej Lidze Juniorów U-17.

– O spadku mówili nam niektórzy zawodnicy z innych drużyn – przyznaje Bartosz Suchora. – Śmiałem się z nich wtedy, bo wiedziałem, że z każdym możemy powalczyć – dodaje młody pomocnik Ursusa Warszawa, w którym gra razem ze swoim bratem bliźniakiem Jakubem.

Miał rację, choć pewnie nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się tak zawrotnego tempa, z jakim „Traktorki” będą pokonywać kolejne etapy na drodze do Centralnej Ligi Juniorów. – Gdy 1,5 roku temu przejmowaliśmy, razem z Arkadiuszem Szulcem (asystent trenera), drużynę z rocznika 2002, ta występowała w Lidze Wojewódzkiej i była bliska spadku do Okręgowej. O tym, że się utrzymała, zdecydował dopiero szczęśliwie wygrany ostatni mecz – wspomina początki swojej pracy trener (zarazem koordynator całej Akademii KS Ursus) Michał Pulkowski.

– Mieliśmy przejąć zespół, jeśli ten się utrzyma. Gdyby spadł, mógłby się po raz kolejny rozpaść – dodaje, nawiązując do sytuacji z przeszłości, gdy rodzice młodych piłkarzy odłączyli się od klubu i stworzyli własny. Uczniowski. – Przeszedł do niego cały rocznik 2002 i trzeba go było odbudować. W dodatku – mówię to oczywiście pół żartem, pół serio – musieliśmy zmierzyć się z klubową klątwą. Tak się składa, że w naszej akademii parzyste roczniki zazwyczaj są słabsze – dodaje Pulkowski.

– Ledwo się wtedy utrzymaliśmy – wspomina walkę o pozostanie w Lidze Wojewódzkiej Jakub Suchora. – Potem jednak przyszli nowi trenerzy, dzięki nim zaczęliśmy grać lepiej. Złapaliśmy luz – dodaje. A na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już po roku podopieczni Pulkowskiego i Szulca awansowali do Ekstraligi.

Teraz poszli o krok dalej, choć łatwo nie było. Niewiele brakowało, a potknęliby się na ostatniej przeszkodzie, bo decydujące o awansie do CLJ U-17 baraże z ŁKS-em zaczęli fatalnie. W pierwszym meczu, w Warszawie, prowadzili do przerwy 2:0, po dwóch trafieniach Patryka Kozłowskiego. W drugiej połowie mieli kolejne szanse na podwyższenie wyniku. Ostatecznie przegrali jednak 2:3.

- Takie porażki nie mają prawa się zdarzać. Nawet biorąc poprawkę na to, że to jest młodzież, gdzie forma zawodników często bywa sinusoidą - podkreśla Pulkowski. Trener i piłkarze przyznają, że przed rewanżem atmosfera w szatni była napięta.

„Traktorki” pokazały jednak charakter i wygrały w Łodzi 2:0, po golach Wiktora Skoczylasa i Antoniego Kozyry. – ŁKS okazał się bardzo mocny w środku pola. Z drugiej jednak strony okazał się też – z całym dla nich szacunkiem – łatwy do rozpracowania. To fajny zespół, fajnie prowadzony, ale mający pewne mankamenty, które wykorzystaliśmy w obu meczach. Konkretnie chodzi mi o środek obrony. Stoperzy ŁKS-u byli ustawieni wysoko i bez asekuracji – tłumaczy trener Pulkowski.

– W pierwszej połowie przez większość czasu głównie się broniliśmy. W przerwie trener powiedział nam, że musimy bardziej się otworzyć. Omijać ich obrońców – mieliśmy zagrywać piłki za nich, a tam już była autostrada do sytuacji jeden na jeden – dodaje Suchora.
Udało się, a jedną z kluczowych decyzji sztabu szkoleniowego Ursusa okazało się wejście na boisko Krystiana Jabłońskiego. – Nie był w tym sezonie wiodąca postacią naszej drużyny, ale ma jedną fajną umiejętność – potrafi podać otwierającą piłkę, a tego właśnie w tym momencie potrzebowaliśmy. Tak strzeliliśmy dwie bramki – podkreśla Pulkowski.

Czego trener i jego zawodnicy spodziewają się po występach w Centralnej Lidze Juniorów? – Na pewno wyższego poziomu – mówi Pulkowski. – Musimy trenować jeszcze mocniej, być jeszcze lepsi. Nastąpią też małe zmiany, bo trzeba będzie dokooptować kilka piłkarzy. Choćby po to, żeby zwiększyć rywalizację w zespole. W poprzednich okienkach transfery sprawiały, że ci co już byli robili postęp. Fajne jest to, że mamy zespół złożony z chłopców, którzy są stąd. Z Ursusa. Gdzie indziej bywa czasem i tak, że przychodzą trenerzy, pościągają sobie zawodników i odnoszą sukcesy. My robimy inaczej. W drugim meczu z ŁKS-em, poza bramkarzem, tylko jeden zawodnik był ściągnięty z zewnątrz. Z konieczności, bo jak przychodziliśmy, to ta drużyna nie miała bramkarza – trzeba go było pożyczać z młodszych roczników. Pozostali to byli ci zawodnicy, których zastaliśmy 1,5 roku temu w Lidze Wojewódzkiej – dodaje trener.

- Teraz będzie trudniej, bo w CLJ-ce mecze takie jak z ŁKS-em czekają nas co tydzień. No, ale o to przecież chodzi, żeby rywalizować z najlepszymi - mówi Suchora.

Oni wywalczyli awans:
Wojciech Grabarek, Wojciech Kucharski, Jan Kozłowski, Yegor Matsenko, Bartosz Paciorek, Konrad Śliwiński, Maksymilian Krużmianowski, Maciej Sociński, Piotr Szeptycki, Jakub Grabiak, Krystian Jabłoński, Michał Kaniewski, Antoni Kozyra, Jan Kwiatkowski, Kacper Mackiewicz, Bartosz Małczak, Wiktor Skoczylas, Jakub Skoczylas, Bartosz Suchora, Jakub Suchora, Maciej Zadroziński, Patryk Łabędzki, Patryk Kozłowski.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centralna Liga Juniorów. Historyczny sukces Ursusa Warszawa – pokazali charakter i awansowali na przekór wszystkim niedowiarkom - Portal i.pl

Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto