Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje w DPS Dębno (gm. Łobżenica)?

ADB
DPS Dębno
DPS Dębno dps-debno.pl
Proszę o pomoc i interwencję w DPS Dębno. Pismo jest anonimowe, ale fakty przedstawione są poważne i prawdziwe - tak zaczyna się list, który trafił do Franciszka Tamasa, starosty pilskiego oraz do naszej redakcji.

Proszę o pomoc i interwencję w DPS Dębno. Pismo jest anonimowe, ale fakty przedstawione są poważne i prawdziwe - tak zaczyna się list, który trafił do Franciszka Tamasa, starosty pilskiego oraz do naszej redakcji. Po tym wstępie zaczyna się długa lista zarzutów wobec dyrektora i głównego specjalisty do spraw merytorycznych z domu pomocy społecznej w małej wsi Dębno w gminie Łobżenica. Autorom listu bardzo zależało na anonimowości. Ludzie boją się, że stracą pracę.

>>> Kliknij też: Afera taśmowa w starostwie powiatowym w Pile

Lista zarzutów wobec dyrektora i głównego specjalisty jest długa. Według autora donosu, dyrektor zastrasza pracowników. „Czujemy się mobbingowani i zastraszani.” - można przeczytać w piśmie, które do nas dotarło. Mało tego, dyrektor miał również wozić nad morze służbowym samochodem panie z koła gospodyń wiejskich, a w czasie kampanii wyborczej dla jednego z kandydatów na burmistrza Łobżenicy miał rozwozić dary po wioskach: odzież i żywność. Według autora listu część tych rzeczy powinna trafić również do Dębna. Tymczasem pada oskarżenie: „Mieszkańcy muszą sami kupować suszarki do odzieży, pralki, lodówki, sprzęt AGD i RTV.”

Szef placówki oskarżany jest również o to, że przymyka oko na działalność kobiety zatrudnionej na stanowisku głównego specjalisty do spraw merytorycznych, która też pracuje jako pielęgniarka. Autor listu zarzuca jej, że w przypadku choroby mieszkańca domu pomocy społecznej, do lekarza trafia tylko teczka z jego historią chorób, zamiast samego pacjenta. Pracownica ma też krzyczeć na obsługę kuchni: „Wyzywa ich za to, że źle podano jedzenie, czego efektem było oparzenie jednej z kucharek z powodu silnego stresu. Wykrzykiwania przyniosły taki efekt”. Ofiarą takiego zachowania mały paść też pokojowe. Starosta został też poinformowany, że obelgi słyszą również mieszkańcy DPS w Dębnie. Miały paść słowa „Wykąp się i wróć do mnie, to porozmawiamy, bo śmierdzisz jak cap”. To tylko jedno z łagodniejszych określeń, jakie mają padać w kierunku podopiecznych. Efektem takiego zachowania są ucieczki z DPS Dębno.

Mieszkańcy mają być tez wykorzystywani do pracy poza domem pomocy społecznej. Jedna z osób miała umyć okna w domu głównej specjalistki do spraw merytorycznych. Miał dostać za to zgrzewkę piwa i 10 złotych. Inni mieszkańcy też pracują poza DPS-em, a za zarobione pieniądze kupują alkohol, który potem, mimo zakazu, piją w pokojach.

Dom pomocy społecznej w Dębnie podlega pod powiat pilski. To władze powiatu odpowiedzialne są za zatrudnienie dyrektora. Nie dziwi więc, że to właśnie tam został skierowany list z zarzutami.

Franciszek Tamas, starosta pilski, poważnie potraktował pismo, które do niego dotarło, chociaż pod listem nikt się nie podpisał. Za wcześnie jednak, żeby wyciągać konsekwencje. Wszystkie opisane przypadki będą teraz dokładnie weryfikowane.

- Został zarządzony audyt w tej jednostce. Po jego zakończeniu zostaną wdrożone procedury, które będą miały na celu wyjaśnienie nieprawidłowości - informuje Agnieszka Matusiak ze starostwa powiatowego w Pile.

O ustosunkowanie się do zarzutów poprosiliśmy też dyrektora placówki w Dębnie. Ten jednak nie chciał rozmawiać na ten temat.

- Nie mam informacji o donosie. Nie chcę komentować tej sprawy - uciął krótko rozmowę dyrektor DPS Dębno.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto