Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie osoby nie żyją, a trzecia została kaleką. Ruszył proces za tragedię na krajowej "dziesiątce"

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Przed Sądem Rejonowym w Chodzieży ruszył proces za śmiertelną czołówkę na DK10
Przed Sądem Rejonowym w Chodzieży ruszył proces za śmiertelną czołówkę na DK10 Fot. Agnieszka Świderska
- Chciałem przeprosić za wszystko, co zrobiłem. Nie wiem jak to się stało. Bardzo mi przykro. Straciliście swoich najbliższych. Bardzo przepraszam - te słowa padły na sali sądowej z ust 33-letniego Radosława Z., sprawcy wypadku na krajowej dziesiątce, w którym zginęły dwie osoby, a trzecia została ciężko ranna. Jego proces ruszył w Sądzie Rejonowym w Chodzieży.

Tragedia wydarzyła się 29 grudnia 2017 roku na drodze krajowej nr 10 na odcinku Śmiłowo-Grabówno. Sprawcą był 33-letni kierowca bmw, mieszkaniec Piły, który w trakcie wyprzedzania doprowadził do czołowego zderzenia z hyundaiem. Jechał sam. Z wypadku wyszedł bez szwanku. Hyundaiem podróżowały dwa małżeństwa, przyjaciele od kilkudziesięciu lat. Jechali do Piły, gdzie wspólnie planowali przywitać Nowy Rok. Od celu dzieliło ich zaledwie kilkanaście kilometrów. Nie mieli szans uniknąć zderzenia z jadącym prosto na nich bmw, tak samo jak kierowca bmw nie miał już szans uniknąć zderzenia z nimi. Samochody zderzyły się czołowo. Na miejscu zginęła 74-letnia kobieta. Drugi z pasażerów po miesiącu przegrał walkę o życie.

Według chodzieskiej prokuratury, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, wina 33-latka była ewidentna. Kierowca bmw złamał zakaz wyprzedzając na ciągłej. W dodatku jechał bardzo szybko. Zdaniem biegłego mógł mieć na liczniku ponad 120 km/h. Radosław Z. od samego początku przyznawał się do winy. Nie zgadza się jednak z zarzutami prokuratury dotyczącymi złamania zakazu i nadmiernej prędkości. Twierdzi, że zaczął wyprzedzać w miejscu, w którym było to dozwolone, a na liczniku nie mógł mieć więcej niż 90 km/h.

- Chciałem przeprosić za wszystko, co zrobiłem. Nie wiem jak to się stało. Bardzo mi przykro. Straciliście swoich najbliższych. Bardzo przepraszam - to było do bliskich ofiar, w tym obecnego na sali syna kobiety, która zginęła na miejscu. - Wiem co zrobiłem i chcę ponieść sprawiedliwą karę.

Jaka kara będzie sprawiedliwa? O tym zdecyduje już sąd. Na najbliższej rozprawie mają być przesłuchani naoczni świadkowie zdarzenia, w tym kierowca, który nagrał je na samochodową kamerkę. Ma być przesłuchany także biegły odnośnie wątpliwości dotyczących prędkości, z jaką jechało bmw. Nie jest to bez znaczenia. Można złamać przepisy, można także złamać je rażąco, a pod to podpadałoby zarówno wyprzedzanie na zakazie, jak i nadmierna prędkość.

Radosław M. nie był aresztowany. Sąd wypuścił go na wolność za 35 tys. złotych kaucji. Na rozprawie zeznał, że rodzina wzięła na ten cel pożyczkę. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelny grozi mu do 8 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto