Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyspozytor pogotowia w Pile winny śmierci?

Ewa Auer
Dyspozytor z Piły oskarżony
Dyspozytor z Piły oskarżony Archiwum
45-letni Michał S., dyspozytor pogotowia w Pile oskarżony o śmierć 43-latki. Kobieta miała zawał, a on wysłał karetkę dopiero po godzinie...

Do 5 lat pozbawienia wolności i zakaz wykonywania zawodu - to kara, jaką może ponieść Mariusz S. dyspozytor pogotowia z Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Pile. Prokuratura w Trzciance właśnie oskarżyła go o nieumyślne spowodowanie śmierci 43-letniej mieszkanki Połajewa. Kobieta zmarła na zawał, choć rodzina trzykrotnie wzywała karetkę, dyspozytor jej nie wysłał. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, choć dowody, które posiada prokuratura w Trzciance są miażdżące.

Zdarzenie miało miejsce 4 lutego 2015 roku. Kobieta wstała nad ranem i szykowała się do pracy na poczcie. Poczuła jednak silny ból w klatce piersiowej. Obudziła rodzinę i syn zadzwonił na pogotowie. Dyspozytor doradził jednak, by podać jej leki przeciwbólowe. Ale kobieta czuła się coraz gorzej więc rodzina jeszcze dwukrotnie dzwoniła po karetkę. Kiedy bliscy spotkali się z odmową postanowili własnym samochodem zawieźć kobietę do szpitala w Czarnkowie. Ale jej stan w drodze się pogarszał. Za Połajewkiem kobieta straciła przytomność. Po raz czwarty bliscy wezwali karetkę. Kiedy przyjechała stan kobiety był krytyczny. Zmarła w szpitalu.

>>> Kliknij też: Połajewo: karetka nie przyjechała, kobieta nie żyje

- Zbadaliśmy tę sprawę bardzo dokładnie. Przesłuchaliśmy świadków, a przede wszystkim odsłuchaliśmy nagrania rozmów telefonicznych. Naszym zdaniem, a podstawą są opinie biegłych medycyny sądowej, to co mówiła rodzina o objawach kobiety było podstawą do rozdysponowania wyjazdu karetki reanimacyjnej bądź ambulansu z zespołem ratunkowym „S” - tłumaczy Radosław Gorczyński, szef trzcianeckiej prokuratury.

Wydarzenia, które rozegrały się 4 lutego były rzeczywiście dramatyczne. Kiedy pierwszy raz bliscy kobiety dzwonili na pogotowie kobieta odczuwała już silny ból w klatce piersiowej, kiedy wzięła leki zaczęła wymiotować, zadzwonili wiec drugi raz, tym bardziej że ból się nasilał. Po 20 minutach trzeci raz i nadal spotkali się z odmową przyjazdu karetki. Tymczasem kobieta słabła, krzyczała. Droga do szpitala była dla niej męką. Po drodze zatrzymywali się z pięć razy. Kiedy kobieta straciła przytomność syn zaczął ją reanimować. W końcu karetka nadjechała i medycy przejęli akcję ratowniczą, ale było już za późno.

- Od pierwszego wezwania do jej przyjazdu upłynęła godzina. Trudno oczywiście ocenić, czy gdyby karetka przyjechała wcześniej kobieta na pewno by żyła. Ale z pewnością miała na to szansę. Czas, w którym nadchodzi pomoc w przypadku zawału jest najważniejszy - tłumaczy jeszcze prokurator Gorczyński.

Dyspozytor jeśli zostanie uznany winnym, z pewnością straci pracę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto