29-letni Paweł O. zabrał ośmiomiesięczną suczkę rasy bokser na pilskie lotnisko. Tam przywiązał ją do auta i ciągnął psa za samochodem. Jak twierdzi, ciągnął psa za samochodem, bo koledzy powiedzieli, że w ten sposób wyrobi u czworonoga lepszą kondycję.
- To był tylko intensywny trening - odpowiedział wolontariuszom Pogotowia dla Zwierząt.
>>> Zobacz też: Opóźnienia w kursowaniu pociągów na trasie Piła - Poznań
Sprawa wyszła na jaw, bo zwierzakiem zainteresował się obcy mężczyzna. Przechodzeń zauważył, że pies nie chciał iść na spacer, kulał i piszczał z bólu, a właściciel go mocno szarpał. Mężczyzna zadzwonił z prośbą o interwencję do Pogotowia dla Zwierząt.
Członkowie pogotowia, którzy przyjechali do Piły, mieli problem, by dostać się do psa i jego właściciela. Drzwi od mieszkania były zamknięte. Lokatorzy pojawili się dopiero po godzinie 22. Okazało się też, że w tym czasie pies był przywiązany do wieszaka, nie miał dostępu do wody. Zwierzę było wycieńczone.
29-latek tłumaczył, że jego suczka "Gabi" za dużo chodziła po asfalcie, dlatego ma starte łapy i nie może na nich stawać. Nikt nie uwierzył w jego słowa. Obrażenia świadczyły o tym, że pies był ciągnięty po asfalcie co najmniej kilka minut.. Gabi miała zdarte całe paznokcie. Mimo to 29-latek nie przyznał się do tego, że ciągnął psa za samochodem.
Mężczyzna zmienił zdanie dopiero wtedy, gdy zobaczył pod domem radiowóz. Powiedział w końcu, że ciągnął psa za samochodem, bo tak poradzili mu koledzy. Miało to dobrze wpłynąć na kondycję bokserki.
Ciągnięty za samochodem pies natychmiast został odebrany 29-latkowi. Stan czworonoga jest poważny. Ośmiomiesięczna „Gabi” nie potrafi samodzielnie chodzić. Codziennie ma zmieniane opatrunki – jest nadzieja, że za kilkadziesiąt dni jej stan się poprawi. Potrzebny jest jednak czas i całodobowa opieka.
Mężczyzna, który ciągnął psa za samochodem będzie miał problemy. Pogotowie dla Zwierząt złożyło w Prokuraturze Rejonowej w Pile zawiadomienie o przestępstwie znęcania się nad zwierzęciem. Właścicielowi psa i jego żonie za znęcanie się nad suczką grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Aby pomóc w leczeniu Gabi, można wpłacać pieniądze na specjalne konto, utworzone specjalnie dla niej: Pogotowie dla Zwierząt, Pl. Pocztowy 4/6, 64-980 Trzcianka
nr konta: 98 8951 0009 5500 7807 2000 0060
z dopiskiem "Pomoc dla Gabi".**
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?