Zmiany w przepisach dotyczących egzaminu na prawo jazdy wciąż wywołują ogromne emocje. Po skargach kandydatów na kierowców, że egzamin teoretyczny jest nie do zaliczania, teraz głos zabierają instruktorzy i właściciele szkół jazdy.
- Nie negujemy obecnych zmian, ale chcemy, aby system funkcjonował normalnie i nikomu nie przysparzał problemów - mówi Jacek Nowicki z OSK "Elka - Drive".
Pierwszy zarzut instruktorów dotyczy nowego egzaminu teoretycznego. Do tej pory kursanci na pierwszych zajęciach dostawali pytania, które obowiązywały na egzaminie. Wystarczyło nauczyć się ich na pamięć. Teraz baza liczy 3 tysiące pytań, który kandydaci na kierowcy nie otrzymują. Instruktorzy narzekają, że nie mają dokładnych wytycznych dotyczących tego, jak przygotować kursantów do egzaminu teoretycznego. W konsekwencji teorię zdają tylko nieliczni.
Również profil kandydata na kierowcę nie działa poprawnie. Osoba, która chce się zapisać na kurs prawa jazdy, idzie do starostwa z wypełnionymi dokumentami. Właśnie tam zakładany jest jego profil, a kursant otrzymuje specjalny numer, dzięki któremu ośrodek pobiera ze starostwa wszystkie dane. Po zakończonym kursie szkoła jazdy wysyła informacje do starostwa, a wydział komunikacji przekazuje je do WORD. W praktyce system nie działa, bo ośrodki i WORD-y korzystają z różnych oprogramowań.
Przez to zamieszanie mało osób jest zainteresowanych kursem na prawo jazdy.
- Potencjalni kursanci czekają, aż sytuacja się uspokoi i wtedy ze spokojem się zapiszą. Przez to mamy stagnację w branży. Już słyszę, że wielu kolegów rezygnuje z pracy - mówi instruktor.
>>> Zobacz też: Pilski WORD podarował strażakom i policjantom nowy sprzęt
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?