Policja w Pile oraz funkcjonariusze z Białośliwia, pracownicy pogotowia dla zwierząt i zoopsycholog wkroczyli na teren hodowli psów, prowadzonej przez 65-letniego mieszkańca Białośliwia. W środku było 14 psów, które przebywały w skandalicznych warunkach.
Część czworonogów mieszkała w małych kojcach, pozostałe przebywały na terenie nieodpowiednio ogrodzonej działki. Zwierzęta nie miały zabezpieczenia przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Ponadto kojce były wykonane z niebezpiecznych przedmiotów z ostrymi krawędziami, w wielu miejscach były powyginane blachy. Jeden z psów wraz ze szczeniętami przebywał w starej, zgnitej kanapie.
>>> Zobacz też: Kronika kryminalna, czyli czym zajmuje się policja w Pile
- Psy w niekontrolowany sposób rozmnażały się. Wszystkie one były w bardzo złej kondycji fizycznej, jak również były zarobaczone. Zwierzęta w kontakcie z człowiekiem sprawiały wrażenie wystraszonych, zalęknionych, a także wycofanych - informuje sierż. sztab. Żaneta Kowalska z policji w Pile.
65-latek dawał psom do jedzenia małe ilości suchego chleba, zwierzęta nie miały dostępu do wody pitnej.
Dwa najbardziej zaniedbane psy zostały od razu odebrane mężczyźnie, trafiły do schroniska. Mieszkaniec Białośliwia został zobowiązany do poprawienia warunków bytowych dla pozostałych czworonogów. Jeśli tego nie zrobi, one też zostaną mu odebrane.
65-latkowi grozi do dwóch lat więzienia.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?