Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice z Wyrzyska walczą o angielski w przedszkolu

Dorota Bonzel
Rodzice z Wyrzyska na spotkaniu z radnym
Rodzice z Wyrzyska na spotkaniu z radnym DB
Rodzice z Wyrzyska nie ustają w walce o język angielski w ramach zajęć w przedszkolu. Chcą, by zajęcia odbywały się w ciągu dnia, tak samo jak religia. Na sesji burmistrz Wyrzyska tłumaczyła jednak, że nie ma na to pieniędzy.

Rodzice z Wyrzyska nie ustają w walce o zajęcia z języka angielskiego w przedszkolu, których opłacać nie zamierza burmistrz Wyrzyska Maria Bratkowska. W tej sprawie odbyło się zebranie rodziców, ale ze strony gminy pojawił się na nim tylko jeden radny Lech Ozimina.

- Zaprosiłam wszystkich radnych. Jest mi przykro, że nie przyszli - żaliła się a Joanna Cerlak-Wiśniewska, najaktywniejsza z matek.

Język angielski zniknął z oferty przedszkola we wrześniu 2013. Wcześniej dzieci, których rodzice dodatkowo płacili za lekcje języka, między godziną 8 a 13 wychodziły do innej sali na angielski. Po reformie dodatkowo płatne zajęcia wycofano. Teraz angielski jest dopiero po zakończeniu pracy placówki, czyli od godziny 16.

- Dzieci nie chcą już na nie chodzić, bo o tak późnej porze są zmęczone. Na przykład moja córka dziś nie była na lekcjach - opowiadała inna matka.

>>> Zobacz też: Schronisko "Staszicówka" w Pile najlepsze w kraju!

Rodzice z Wyrzyska proszą więc o przywrócenie języka angielskiego w normalnych godzinach. Joanna Wiśniewska-Cerlak wyczytała, że gmina mogłaby nawet dostać na to pieniądze z ministerstwa.

-Po raz pierwszy gminy dostały dodatkowe pieniądze na przedszkola. To między innymi rekompensata za to, że teraz za każdą dodatkową godzinę płacimy złotówkę, a nie 2,25 złotych. Pani burmistrz tłumaczy, że całą dotację pochłania bieżące utrzymanie placówki.

Podczas sesji budżetowej, gdy radni poruszyli temat angielskiego, Maria Bratkowska twierdziła, że opłacenie zajęć angielskiego to za duży wydatek.

- Chyba że radni wskażą mi, z którego zadania mam zabrać środki. Poza tym małe dzieci nie radzą sobie w toalecie, nie potrafią jeść sztućcami, a co dopiero z nauką języka obcego? - pytała pani burmistrz.

Radny Ozimina przysłuchiwał się uwagom matek. Zapewnił, że będzie je popierał.

- Na sesji poruszę jeszcze raz ten problem. Proszę też, żeby panie przyszły na obrady. Przecież dziś nauka języka angielskiego powinna być czymś oczywistym - stwierdził.

Matki będą walczyć dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto