Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Miecugow w ogniu pytań

Ewa Auer
"Kiedy powstały Wiadomości, oglądało nas 7 milionów widzów. Przyznaję, miałem wielką tremę. Ale po raz pierwszy zostałem rozpoznany w pociągu, kiedy pracowałem jeszcze w Trójce.

"Kiedy powstały Wiadomości, oglądało nas 7 milionów widzów. Przyznaję, miałem wielką tremę. Ale po raz pierwszy zostałem rozpoznany w pociągu, kiedy pracowałem jeszcze w Trójce. Jedna z pań zagadała mnie: _pan Miecugow? Zdziwiony odparłem: tak. A ona: no właśnie, poznałam pana po głosie".

Zanim jednak szeroka widownia TVN 24 pokochała Pana za Szkoło Kontaktowe, prowadził Pan ciekawy program Inny Punkt Widzenia. Rozmawiał Pan z wybitnymi Polakami. To było ambitniejsze zajęcie.
I ciężka praca. W ciągu trzech lat, program ukazywał się co tydzień. Rozmowy prowadziłem w kawiarni Antrakt, bywało jednak, że jeździłem do domów moich rozmówców. Pamiętam, że mocno obawiałem się Stanisława Lema. Nie znałem go wcześniej, choć przecież pochodzę z Krakowa. Wiedziałem, że jest marudny i niecierpliwy. Przynaję, miałem kłopot z pierwszym pytaniem. Wiedziałem, że jak źle zacznę, to będę miał z nim kłopot. W końcu przyszło mi do głowy najprostsze: Wierzy pan w Boga? A on zdziwiony mówi: Nie. A ja dalej: dlaczego? I tak potoczyła nam się rozmowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto