Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolorowe balkony na naszych osiedlach. Czy to się zmieni?

Barbara Kubica
Balkony w bloku na ul. św. Józefa. I jak Wam się podobają?
Balkony w bloku na ul. św. Józefa. I jak Wam się podobają? B. Kubica
Malowałeś pokój na zielono i zostało nieco farby? To świetnie. Znów będzie można odświeżyć balkon - pisze Barbara Kubica

Gdy patrzymy na elewacje bloków na rybnickich osiedlach, trudno nie dostać oczopląsu. Na parterze po oczach bije jaskrawy pomarańcz, który sąsiaduje z zielonym groszkiem. Balkon na drugim piętrze ktoś pomalował na ciemną wiśnię, a lokator z siódmego swój balkon przemalował na ostry róż. Okazuje się, że zapanowanie nad kolorystycznym bałaganem na naszych blokowiskach jest bardzo trudne. A inwencja twórcza lokatorów nie zna granic.

O ile w przypadku zabytków dowolności nie ma, bo zgodę na pomalowanie na dany kolor musi wydać miejski konserwator, to w przypadku pozostałych budynków w Rybniku panuje wolna amerykanka. Najlepiej widać to na osiedlach z wielkiej płyty. I, jak się okazuje, spółdzielnie zapanować nad tym nie potrafią, a może też nie chcą, bo cieszy ich fakt, że lokatorzy na pstrokato, ale jednak odnawiają elewacje balkonów.

- Kwestię kolorystyki elewacji zewnętrznej reguluje projekt architektoniczny osiedla - mówi Henryk Morgała z Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Balkony oraz murki wokół okien powinny być malowane na kolor, jaki miały pierwotnie. Jeśli był to biały, to taki powinien pozostać. Akceptujemy jednak kolory podobne, pod warunkiem, że są stonowane. W grę wchodzi beż lub jasnożółty.

Mimo że przepisy są, lokatorzy nie zawracają sobie nimi głowy i w efekcie na balkonach mamy kolorystyczny miszmasz.

- Nawet jeśli ktoś przemaluje balkon na zielono, nie możemy go ukarać. Możemy co najwyżej zwrócić uwagę, że powinien zmienić kolor - dodaje Morgała.

Mieszkańcy, którym wygląd bloków przypada do gustu, przyznają, że walka z pstrokacizną jest bardzo trudna. - Proszę się nie dziwić, że sami malujemy balkony. Spółdzielnia przeprowadza remont elewacji raz na 20 lat, a balkon już po 2-3 latach jest brudny. Lepiej, gdy jest pstrokaty, niż brudny - podsumowuje Kornelia Sobik, mieszkanka ulicy Dąbrówki. Celina Zmuda, rybniczanka, dodaje: - A mnie się nawet ta różnorodność podoba. Jest kolorowo i wesoło na tym szarym osiedlu.

Problem kolorowych balkonów, które wyglądają niczym kiepska mozaika, rozwiązuje się sam w chwili, gdy spółdzielnia lub zarządca bloku decyduje się na jego odnowienie. - W tej chwili wykładamy około 280 tysięcy złotych na remont elewacji czterech bloków przy ulicy Wyzwolenia - mówi Morgała. - Razem ze ścianami malujemy też balkony. Wszystkie bloki wcześniej były białe, teraz są w stonowanych kolorach.

Podobnie radzi sobie Spółdzielnia Mieszkaniowa Południe, która zarządza blokami w Boguszowicach.

- Zazwyczaj, jeśli odnowimy balkony, to lokatorzy utrzymują tę kolorystykę. Dotąd na szczęście nie mieliśmy przypadków, że ktoś pomalował balkon na kolor czarny, ciemnogranatowy czy podobny. Wtedy na pewno byśmy zareagowali - zapewnia Bogusław Rojek, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Południe w Boguszowicach.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto