Ksiądz molestował. Były wikary z Wysokiej skazany za pedofilię

Ksiądz Waldemar B., były wikary i nauczyciel religii w parafii w Wysokiej pod Piłą, został w czwartek skazany przez sąd w Bydgoszczy na 3 lata więzienia za molestowanie seksualne 9-letniego chłopca i robienie mu pornograficznych zdjęć.

Sąd nie miał wątpliwości: ksiądz był winny zarzucanych mu lubieżnych czynów, w tym rejestrowania treści pornograficznych. Zgodził się z wnioskiem prokuratora, który żądał kary bezwzględnego pozbawienia wolności.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, Niewykluczone, że wyrok jako zbyt surowy będzie chciał zaskarżyć obrońca Waldemara B.

Ksiądz został skazany za czyny sprzed 2005 roku. Był wtedy wikariuszem w bydgoskiej parafii Matki Boskiej Fatimskiej. Zaprzyjaźnił się z jedną z rodzin, którzy zaufali mu na tyle, że pozwalali swojemu małemu synowi nocować czasem u księdza, a nawet wyjeżdżać z nim na wakacje.

>>> Zobacz też: Konopie indyjskie warte milion w gorzelni w powiecie złotowskim
Do zdarzenia, które doprowadziło Waldemara B. na ławę oskarżonych i do skazania, miało dojść podczas jednej z nocy, którą 9-letni wtedy chłopiec spędzał u księdza. Ten nie tylko molestował chłopca, ale także fotografował go nago. Kompromitujące zdjęcia zabrał ze sobą do swojej nowej parafii w Wysokiej, w której był nie tylko wikariuszem, ale także katechetą. To właśnie z lekcji religii w miejscowym gimnazjum, w kwietniu 2008 roku został wyprowadzony przez policjantów i na pół roku trafił do aresztu.

Śledztwo w jego sprawie, które przebiegało początkowo sprawnie, z czasem zaczęło się komplikować. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Południe musiała je nawet zawiesić z powodu złego stanu wikariusza. Dopiero rok temu udało się je zakończyć.

Proces księdza-pedofila toczył się za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo, czy przyznał się do ostatecznie do winy - nie zrobił tego na początku śledztwa. Oprócz kary więzienia sąd orzekł wobec niego także 5-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego przez niego chłopca, dziś, już nastolatka oraz 10-letni zakaz pełnienia stanowisk i wykonywania zawodu związanego z dziećmi.

Z bydgoską kurią nie udało nam się wczoraj skontaktować. Telefon rzecznika milczał. Wcześniej kuria przekonywała, że przeniesienie Waldemara B. do Wysokiej, trzy razy mniejszej parafii, nie miało żadnego związku z jego zachowaniem w parafii w Bydgoszczy.