Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Jędrzejewski: Polonia Piła? Bez ryzyka nie ma zabawy

Tomasz Sikorski
Marcin Jędrzejewski najbliższy sezon spędzi w Pile
Marcin Jędrzejewski najbliższy sezon spędzi w Pile Waldemar Wylegalski
Z Marcinem Jędrzejewskim, 24-letnim nowym zawodnikiem Polonii Piła, rozmawia Tomasz Sikorski

Nie bał się Pan podpisywać umowy z Polonią, która ostatnimi czasy ma dość poważne problemy organizacyjno-finansowe?
Marcin Jędrzejewski: Jest takie powiedzenie, że bez ryzyka nie ma zabawy i ja postanowiłem je sprawdzić. Były też jednak i inne powody. Choćby taki, że Piła leży niedaleko Bydgoszczy, gdzie mieszkam. No i co najważniejsze, chciałem sprawdzić się w pierwszej lidze.

Dwa ostatnie sezony spędziłem na torach drugoligowych i bardzo zależało mi na tym, aby nie zakotwiczyć tam na stałe. Każdy ma przecież swoje ambicje i cele. A proszę mi uwierzyć, że ciężko się wybić w drugiej lidze.

Przy obecnym regulaminie, preferującym obcokrajowców, polskim seniorom trudno chyba o angaż na zapleczu ekstraligi?
Marcin Jędrzejewski: Wielu prezesów przekonuje, że zawodnicy zagraniczni są tańsi. Ja z tymi opiniami się nie zgadzam. Przecież każdy obcokrajowiec bierze kasę już za sam przyjazd na mecz. O tym, że nie jestem drogim zawodnikiem może świadczyć też to, że w Pile zdecydowałem się na podpisanie kontraktu bez gwarancji finansowych na przygotowanie do sezonu.

Rzeczywiście lubi Pan ryzyko...
Marcin Jędrzejewski: Zdaję sobie sprawę, że cały ciężar przygotowań do rozgrywek spadnie na moje barki. Mój kontrakt jest jednak motywacyjny. Jeśli będę skutecznie punktował w lidze, wówczas zarobię. I na to właśnie liczę. Wierzę, że pieniądze zainwestowane teraz w sprzęt zwrócą się w trakcie sezonu.

Pan wydaje się być na fali wznoszącej. Poprzedni rok był dla Pana chyba bardzo udany?
Marcin Jędrzejewski: Zawsze można powiedzieć, że mogło być lepiej, ale rzeczywiście jestem ze swoich wyników zadowolony. Startując w Kolejarzu Opole podniosłem swoją średnią, nieźle punktowałem, choć, co ciekawe, skuteczniejszy byłem w meczach wyjazdowych. No i co najważniejsze, awansowałem do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Jak na zawodnika z drugiej ligi, to spory sukces.

Najniższa klasa rozgrywkowa poziomem aż tak bardzo odstaje od choćby I ligi?
Marcin Jędrzejewski: Zdecydowanie gorzej było kilka lat temu. Teraz poziom się nieco wyrównuje, choć wiadomo, że kto ma więcej pieniędzy, ten więcej może inwestować w sprzęt. A w drugiej lidze tej kasy jest najmniej. Jeździ tam jednak sporo zawodników, których trudno nazwać chłopcami do bicia.

Awans Szymona Kiełbasa z Kolejarza Rawicza oraz mój do finału mistrzostw Polski, tylko to potwierdza. Świadomie nie wymieniam w tym gronie braci Pawlickich, którzy także jeździli w finale jako zawodnicy drugoligowej wówczas Polonii, bo oni to jednak trochę inna półka.

W nowym sezonie Pawlickich w Pile już zabraknie. Na co więc stać będzie Polonię?
Marcin Jędrzejewski: W tej chwili trudno to powiedzieć, bo nawet nie znamy jeszcze całego składu zespołu. Jedno jest pewne, faworytami rozgrywek będą zespoły z Gniezna i Grudziądza. Mocny powinien być też KMŻ Lublin.

Pan lubi się ścigać na dość specyficznym torze w Pile?
Marcin Jędrzejewski: Znam go bardzo dobrze, ponieważ jeszcze w czasach moich występów w bydgoskiej Polonii często na nim startowałem, w różnego rodzaju turniejach młodzieżowych. Nie powinienem mieć więc większych problemów z dopasowaniem się do nawierzchni pilskiego toru. Na to mam zresztą jeszcze trochę czasu.

Kibice w Pile mogą być zatem spokojni o Pana formę?
Marcin Jędrzejewski: Sporo sobie obiecuję po tym sezonie. Zależało mi na tym, aby przenieść się do wyższej ligi, by sprawdzić się w konfrontacji z lepszymi zawodnikami. Teraz to zrobiłem i liczę na to, że nie sprawię zawodu. Sobie i kibicom.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto