Mirosław Mantaj, były starosta pilski, nie lubił rozstawać się z urzędem. W trakcie czteroletniej kadencji ani razu nie wybrał w całości przysługującego mu urlopu. Okazuje się jednak, że był to ruch bardzo opłacalny.
Mirosław Mantaj objął stanowisko w grudniu 2010 roku. Na początku kadencji znajdował jednak czas na odpoczynek. Niewykorzystane wolne dni pojawiają się dopiero w 2012 roku. To zaledwie 7 dni, których starosta nie wykorzystał w ramach urlopu. Kolejny rok był jeszcze bardziej pracowity. Starosta nie wziął ani jednego dnia wolnego. W bieżącym roku Mantaj również nie wypoczywał, wybrał zaledwie dwa dni wolnego.
>>> Kliknij też: Filip Mejer z Piły obudził się w klinice "Budzik"
Przyznać trzeba, że pracowitość się opłaciła. Za 57 dni niewykorzystanego urlopu były starosta dostał ponad 34 tysiące złotych ekwiwalentu (brutto). Ale to nie wszystko. Jak odchodzącemu pracownikowi starostwa powiatowego, należała mu się jeszcze odprawa w wysokości odpowiadającej trzymiesięcznemu wynagrodzeniu. To 37 335 złotych.
Nie tylko były starosta pilski nie wybierał się na urlop. Dla porównania Tadeusz Dąbrowski, były wójt Miasteczka Krajeńskiego otrzymał 21 782 złote za niewykorzystanych 57 wolnych dni.
Z kolei Henryk Kazana, były burmistrz Kazana zostawił sobie 31 dni urlopu. Za to otrzymał 16 370 złotych.
Maria Bratkowska, burmistrz Wyrzyska za rok 2013 nie wykorzystała 11 dni urlopu, natomiast za rok 2014 - 26 dni. Otrzymała za to 21 465 złotych.
Odchodzącym wójtom i burmistrzom, tak samo jak staroście, przysługiwało też prawo do odprawy w wysokości trzymiesięcznej pensji.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
