Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mogą stracić mandaty przez podział powiatu pilskiego

Ewa Auer
Mogą stracić mandaty (K. Sulima trzeci od lewej)
Mogą stracić mandaty (K. Sulima trzeci od lewej) Archiewum
Jeśli Piła opuści powiat, niektórzy radni mogą stracić mandaty. W radzie miasta będą to dwie osoby, a w radzie powiatu trzynaście.

Jeżeli Piła opuści powiat wielu radnych straci mandaty, a tym samym dodatkowe dochody. W radzie miasta przeciętny radny zarabia rocznie średnio ponad 12 tys. zł rocznie, w radzie powiatu około 19 tys.

Oni mogą stracić mandaty
Dzisiaj Rada Miasta w Pile liczy 23 radnych. Jeśli Piła zostanie miastem powiatowym nic się nie zmieni. Nie będzie nowych wyborów, a jeśli to jedynie uzupełniające. Bo kłopot zacznie się dla dyrektorów szkół średnich: Pawła Jarczaka, dyrektora LO I przy Pola i Marii Kubicy, dyrektora ZSP nr 2 przy Teatralnej. Dzisiaj placówki te podlegają pod powiat i stanowiska dyrektorów nie kolidują z pełnieniem mandatu w radzie miejskiej. Ale po wyjściu Piły z powiatu, to samorząd miejski przejmie prowadzenie szkół średnich, a wtedy dyrektorzy staną się zawodowo podlegli prezydentowi miasta.

>>> Kliknij też: Wszystkie informacje z powiatu pilskiego w jednym miejscu
Co ważne chodzi o radnych PO, z partii prezydenta. Czy nie boi się, że ich straci?

- Zawsze mają wybór. Mogą zrzec się stanowisk i zostać radnymi, albo zrzec się mandatu i wtedy w ich okręgach odbędą się wybory - odpowiada Piotr Głowski.

- Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to powiem wprost: dłużej jestem dyrektorem szkoły niż radnym. Wybór będzie więc dla mnie prosty - mówi Paweł Jarczak, dziś wiceprzewodniczący rady.

Jarczak na pewno będzie kierował się prostym rachunkiem ekonomicznym. Jako dyrektor LO i Szkoły Mistrzostwa Sportowego zarobił w 2014 ponad 100 tysięcy złotych brutto, jako radny około 19 tysięcy. Dyrektor Kubica w szkole ma ponad 90 tysięcy, jako wiceprzewodnicząca rady około 16 tysięcy. Wybór wydaje się więc prosty.
Większy popłoch musi być jednak w radzie powiatu, gdzie na 25 radnych aż 13 jest z Piły, w tym 7 radnych z samej PO. Gdyby powiat został okrojony, byłyby nowe wybory i kandydaci z Piły nie mogliby już startować. Szans na ponowny wybór nie miałyby znane twarze PO: Grzegorz Wądołowski, Zbigniew Przeworek, Marcin Borowicz (dyrektor Szkoły nr 12 na Podlasiu), Maria Augustyn czy Kazimierz Sulima (były wicestarosta, dziś w MZK).

- Przedkładam dobro Piły, nad mandat radnego. Jeśli w radzie mam być tylko statystą, to tym bardziej mi go nie żal. Ale to mieszkańcy w konsultacjach zdecydują czy wolą zostać w powiecie, czy nie - mówi Sulima.

Podobny pogląd ma Grzegorz Wądołowski, dyrektor ZS nr 2.

- Bliższa ciału koszula, a ja jestem radnym z Piły, więc mogę stracić mandat, byle Piła na tym zyskała, a zyska bo będzie miała szansę na jeszcze bardziej dynamiczny rozwój. Zresztą, już w 1914 roku była powiatem grodzkim, a po II wojnie do 1975 roku, do pierwszej reformy administracyjnej również. Wrócimy więc do dobrej historycznej tradycji - twierdzi.

Co dalej z powiatem pilskim. Grzegorz Wądołowski przyznaje, że nawet po opuszczeniu Piły będzie on liczniejszy niż chodzieski, a nawet czarnkowsko-trzcianecki. A stolicą może być Wyrzysk, który na tym tylko zyska. Z kolei Eligiusz Komarowski, członek zarządu powiatu, który broni obecnego układu uważa, że będzie powiatem "obwarzankowym".

- Tyle, że rada będzie liczyć 19 radnych, bo 8 gmin będzie miało większą reprezentację - mówi.

Projekt ustawy, która umożliwi zmianę, trafi już do Sejmu. Czy przejdzie? Okaże się po wakacjach.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto