Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet 300 złotych za kilkuminutową podróż w 1 klasie

Dominika Dankowska
W pociągach TLK bardzo łatwo o wysoki mandat za pomylenie wagonów. Wystarczy dużo ludzi, złe oznakowanie wagonów oraz zły humor konduktora i można zapłacić nawet 300 złotych

- Pociąg był przepełniony, a ja szukałam miejsca wolnego. W końcu znalazłam. Po chwili przyszedł konduktor i okazało się, że usiadłam w przedziale 1 klasy - opowiada pani Maria, której czasami się zdarza podróżować pociągami na trasie ze Starogardu Gdańskiego do Sławna. - Pan konduktor był bardzo sympatyczny, zaprowadził mnie do przedziału 2 klasy i wypisał mandat - ponad 100 złotych - dodaje.

Rekord na PKP 10 godzin spóźnienia

Pani Maria jest kobietą starszą i elegancką. Nie lubi podróżować. Decyduje się na podróż pociągiem, kiedy chce odwiedzić swoje dzieci.

- Kiedy podróżny pomyli wagon i usiądzie w przedziale 1 klasy, to w takiej sytuacji, w pierwszej kolejności do obowiązku naszego konduktora należy poinformowanie pasażera o pomyłce i wskazanie miejsca gdzie wagon klasy 2 znajduje się. Może oczywiście zaproponować pasażerowi dokonanie dopłaty do biletu w wysokości różnicy kwoty opłaty za bilet w klasie 1. Dopiero w sytuacji odmowy ze strony pasażera zastosowania się do wskazówek obsługi pociągu konduktor powinien wypisać wezwanie do uiszczenia wspomnianej kwoty wraz z opłatą dodatkową - informuje Małgorzata Sitkowska, rzecznik prasowy PKP Intercity.

Dodatkowa opłata wynika z rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 20 stycznia 2005 r. w sprawie sposobu ustalenia opłat dodatkowych z tytułu przewozu osób, zabieranych ze sobą do przewozu rzeczy i zwierząt oraz wysokości opłaty manipulacyjnej (Dz. U. Nr 14, poz. 117).

Okazuje się także, że przypadek pani Marii nie jest jedyny w ostatnim czasie.

- Wagon był oznaczony jako 2 klasy. Zdziwiłem się, że jest tak ładnie. Na przedziale nie było żadnej informacji. Pan konduktor grzecznie mnie poinformował, że usiadłem w niewłaściwym przedziale. Oświadczył, że kiedy przedział jest nieoznaczony, powinienem patrzeć na liczbę miejsc w przedziale. Jeżeli jest 6 miejsc, to 1 klasa, a jeżeli 8, to 2 klasa - mówi Tomek, student, który regularnie podróżuje TLK. - Dostałem chyba 250 złotych.

- Nie możemy zgodzić się ze stwierdzeniem naszego pracownika. Najważniejszy nie jest wygląd samego wagonu, gdyż on przez lata ulegał zmianom, ale jego oznaczenie. Jeżeli ktokolwiek miałby wątpliwości w jakim wagonie się znajduje może zawsze zapytać konduktora, który rozwieje wątpliwości odnośnie wagonu czy przedziału. Nigdy w stosunku do pasażera nie będą wyciągane konsekwencje gdy zaistniała sytuacja wynika z naszego błędu - tłumaczy Małgorzata Sitkowska.

Inni klienci TLK też dziwią się, że konduktor wypisywał mandat za zwykłą pomyłkę.

- Nigdy mi się nie zdarzyło. Sama się pomyliłam kilka razy za każdym razem byłam potraktowana w porządku. Nawet raz konduktor pomógł mi znaleźć miejsce w przedziale 2 klasy - wspomina pani Danuta, która zawsze na sylwestra jedzie do siostry do Słupska.

Jednakże w rozmowie z pasażerami w jednym z pociągów TLK, który przejeżdża przez Trójmiasto okazuje się inaczej.

W jednym z przedziałów na 8 osób, które akurat w nim przebywało aż siedem w ostatnim czasie dostało mandat lub było świadkiem jak inny pasażer dostał mandat za krótką podróż w 1 klasie.

A mandat wcale nie jest niski.

- Kwota ta jest uzależniona od trasy przejazdu pociągu. Wysokość opłaty dodatkowej wynikającej ze wspomnianego rozporządzenia to 300 zł (w razie natychmiastowego uiszczenia opłaty dodatkowej lub najdalej w ciągu 7 dni od daty wystawienia wezwania do zapłaty, wysokość opłaty dodatkowej obniża się o 70% czyli wynosi 90,00 zł) - informuje Małgorzata Sitkowska.

- Może konduktor miał zły humor. Nie tylko nam dokucza zima i przepełnione pociągi - śmieje się pani Wanda, która również otrzymała mandat pod koniec 2010 roku. - Nie mam pretensji do tego człowieka. Moja wina, że chciałam być wygodna.

Inni pasażerowie też śmieją się, jak sami mówią z własnej głupoty, a także z absurdów jakie są na kolei.

Czasami trudno jest wsiąść do odpowiedniego wagonu.

- Kiedy wracałem ze świąt do Gdańska, to na peron w Słupsku podjechał pociąg, który miał 6 wagonów. Z czego 4 były oznaczone jako pierwszej klasy - opowiada pan Patryk. - Nie wiem, czy to był błąd wynikający ze złego oznakowania pociągów czy też nie, ale na wszelki wypadek wsiadłem do tego, który był na 100 procent wagonem 2 klasy.

Takiej sytuacji dziwi się rzecznik prasowa PKP Intercity, która wcześniej sama w rozmowie telefonicznej przyznała, że niektóre wagony mają błędne oznaczenie.

- Przyjmuje się, że w każdym składzie pociągu zawsze kursuje przynajmniej jeden wagon klasy 1. Oczywiście, w składach pociągów Express InterCity liczba wagonów klasy 1 może być większa. Każdy wagon, niezależnie w jakim malowaniu, przy drzwiach wejściowych ma dokładne oznaczenie - rodzaj, trasa, klasa oraz numer pociągu.

Chyba z tym zdaniem pani rzecznik nie zgodzi się wielu podróżujących pociągami TLK.

- Pamiętajmy, że nawet gdy na pokładzie pociągu może dojść do sytuacji spornej z naszym pracownikiem mamy prawo złożenia skargi/reklamacji. W trakcie jej rozpatrywania wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione. Informacje o tym jak taką skargę/reklamację możemy złożyć znajdziemy na stronie www.intercity.pl - dodaje Małgorzata Sitkowska.

Okazuje się, że rozkład jazdy to nie jedyny problem PKP. W dalszym ciągu pasażerowie skarżą się na przepełnione pociągi w okresie świątecznym oraz nieciekawe warunki jazdy, o których krążą legendy...

Kolejne kłopoty na kolei: nie kupisz biletu na TLK i IC

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto