Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawność to nie powód, by rezygnować z aktywności!

Joanna Dróżdż
Stowarzyszenie “Migacze” działa już prawie rok. Jego założyciel, Damian Wycisło, walczy, by jak najwięcej osób w Pile poznało język migowy

Życie w świecie ciszy nie jest łatwe. Osoby niesłyszące często czują się w społeczeństwie jak obcokrajowcy. Sklepy, urzędy, placówki służby zdrowia... W wielu tych miejscach bez tłumacza języka migowego nie są w stanie niczego załatwić.

O poprawę ich losu oraz wewnętrzną integrację środowiska osób głuchych od kilku lat zabiega Damian Wycisło - młody chłopak z Piły, na co dzień sam borykający się z niedosłuchem.

- Miałem to szczęście, że rodzice zawsze traktowali mnie normalnie. Ukończyłem kilka szkół, liczne kursy, w tym także kurs języka migowego. To było około 7 lat temu. Od tego czasu wraz z moją siostrą Agatą oraz tatą działamy na rzecz rozpowszechniania ,,migania” - opowiada Damian. - W samym 2017 roku przeszkoliliśmy 700 osób!

Rok temu postanowił uniezależnić się od kierowanego przez tatę Romualda stowarzyszenia ,,Daj Radość Niepełnosprawnym” i wraz ze znajomymi podjął niezależną działalność charytatywną.

- W naszym Stowarzyszeniu działają głównie ludzie młodzi, którzy mimo niepełnosprawności chcą robić coś pożytecznego. Nie interesuje ich siedzenie i opowiadanie o chorobach.

Jak podkreśla Damian, znajomość nawet podstaw języka migowego w Polsce jest nikła, dlatego z taką determinacją działa na rzecz zmiany tej sytuacji. Wraz z siostrą jeżdżą po szkołach, przedszkolach i innych instytucjach, gdzie przeprowadzają pokazowe lekcje.

- Dzieci i młodzież bardzo chętnie uczestniczy w takich zajęciach - cieszy się Damian. - Do tej pory odwiedziliśmy już między innymi Wyrzysk, Łobżenicę, Trzciankę, a nawet Wągrowiec.

Chłopak przyznaje, że bardzo często zdarza mu się być tłumaczem osób całkowicie pozbawionych słuchu w kontaktach z pracodawcami, bankami... Cierpliwie wyjaśnia znaczenie pism przychodzących nieraz z sądu lub urzędu. Twierdzi, że w wielu przypadkach osoby niesłyszące po prostu ich nie rozumieją.

- Język migowy różni się od języka polskiego na przykład gramatyką. Jest też uboższy w pojęcia. Czasami trzeba się nagłowić, aby wytłumaczyć niesłyszącemu, o co w tym, czy innym dokumencie chodzi - mówi Damian.

Niestety, bywają też tacy, dla których niepełnosprawni są idealnym celem przestępczych praktyk - wyłudzeń, czy szantaży. - Mam sygnały, że krążą osoby podające się za członków PZG (Polskiego Związku Głuchych - przyp.red.) i próbują wyciągnąć pieniądze na składki czy inne opłaty związane z działalnością stowarzyszenia. Mają nawet podrobione legitymacje.

W ubiegłym miesiącu nasz bohater także padł ofiarą próby wyłudzenia kilku tysięcy złotych. Oszuści chcieli wykorzystać do tego jeden z serwisów społecznościowych.

- Na początku zaczepiła mnie dziewczyna, która prowadziła ze mną korespondencje po angielsku. Co prawda nie znam zbyt dobrze tego języka, ale wspomagałem się translatorem. Pewnego dnia chciała nawiązać połączenie wideo, ale w momencie, kiedy pojawiła się na ekranie, zaczęła się rozbierać. Szybko więc wyłączyłem tę rozmowę. Niestety, od tego czasu zacząłem dostawać - najpierw na facebooku, a po zablokowaniu konta, także na maila - wiadomości z groźbami. Oszustka żądała początkowo 5 tysięcy złotych, po kilku dniach jej ,,oferta” wynosiła tysiąc złotych za milczenie na temat moich rzekomych preferencji. Powiadomiłem więc policję i z tego co wiem, sprawa jest w toku. Na szczęście nic jej nie zapłaciłem, mimo iż próbowała też wzbudzać litość, pisząc, że pieniądze są jej potrzebne na leczenie chorej na raka siostry. Jak można tak oszukiwać? - dziwi się Damian.

Ta przykra sytuacja zmobilizowała naszego bohatera do zorganizowania spotkania pilskich policjantów z osobami niepełnosprawnymi, zwłaszcza słuchowo, aby ostrzec ich o grożących im niebezpieczeństwach. Ma się ono odbyć w przyszłym miesiącu. - Dokładny termin podam wkrótce - zapewnia.

To niejedyne plany Stowarzyszenia ,,Migacze” na kolejne miesiące. Damian chciałby, aby jak najwięcej osób niesłyszących mogło otrzymać specjalne czujniki czadu, które zamiast sygnałów dźwiękowych emitują wibracje oraz światła. Chciałby też zorganizować kurs pierwszej pomocy specjalnie dla głuchych.

- Nie ukrywam, że do coraz liczniejszych działań naszego stowarzyszenia przydałoby się wsparcie wolontariuszy. Liczymy na pilską młodzież! Poszukujemy także informatyka o wielkim sercu, który pomógłby nam stworzyć stronę internetową, bo na razie mamy jedynie profil na facebooku... - ubolewa Damian.

Pytany, czym zajmuje się w czasie wolnym bez wahania odpowiada: - Pracą w stowarzyszeniu zajmuję się na okrągło. Nie odpoczywam od tego, bo wcale nie chcę. Już myślę nad obchodami pierwszej rocznicy postania. Obchody planujemy na czerwiec. Zapraszam wszystkich przyjaciół na to spotkanie . A na co dzień znajdziecie nas w Pile przy ul. Kwiatowej 2 - kończy.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto