Ponadto przywłaszczyła sobie 3,7 tys. zł, podrabiając podpis dyrektora "Bajki" na przelewach oraz wbrew uprawnieniom ukryła w swoim domu księgi rachunkowe z lat 2005-2007, księgi kasy zapomogowo-pożyczkowej z lat 1998-2006, a także inne dokumenty przedszkola, którymi nie miała prawa dysponować.
Za kradzież pieniędzy groziło jej do 10 lat pozbawienia wolności, za sfałszowanie podpisu pod czekiem od 5 do 25 lat więzienia, za sfałszowanie podpisu na przelewie do 5 lat więzienia, a za ukrycie dokumentów - do 2 lat pozbawienia wolności. Łacznie za popełnione przestępstwa groziło jej nawet 25 lat więzienia. Przypomnijmy, że proceder trwał od grudnia 2006 do lipca 2009. Sprawa wyszła na jaw dopiero wtedy, kiedy ZUS wysłał do przedszkola komornika, gdyż placówka nie opłacała składek. Wcześniej ZUS wysyłał ponaglenia zapłaty, ale w kompetencjach księgowej był także odbiór poczty.
Listy z ZUS były więc niszczone, a w celu zachowania pozorów księgowa wpłacała na konto ZUS-u kwoty po 5-10 tys. zł. Resztę pieniędzy kradła i przelewała na własne konto. Kwoty były różne - po 5-6 tys. zł, ale zdarzyło się, że było to nawet 60 tys. zł. Księgowa popełniła jednak jeden błąd, który ją zgubił. Wpłaciła bowiem pieniądze do ZUS-u z prywatnego konta, a kiedy konto przedszkola zostało zajęte przez komornika, wpłaciła też szybko 38 tys. zł. Wówczas zorientowano się, że coś jest nie tak.
Podczas toczącego się procesu zmodyfikowano kwalifikację przestępstwa i ostatecznie Marianna S. odpowiadała za dwa - przywłaszczenie pieniędzy dużej wartości i sfałszowanie czeku oraz ukrywanie dokumentów. Sąd wymierzył jej łączną karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i zobowiązał Mariannę S. do naprawienia szkody. Wyrok nie jest prawomocny.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?