Parafie w Pile podsumowały tegoroczne kolędy. Większość zakończyły się w styczniu. Jedną z pierwszych była parafia św. Antoniego. Proboszcz ks. Marek Skwarło podsumował wizyty duszpasterskie podczas niedzielnej mszy. Okazało się, że spośród 10 400 parafian 60 procent przyjęło księdza na kolędzie. W sumie parafia liczy 4000 rodzin, a księdza przyjęły 2400. W 1200 domach nikt księdzu drzwi nie otworzył, możliwe że nikogo w nich nie było. Z kolei w ponad 400 domach lokatorzy otworzyli drzwi, ale odmówili przyjęcia księdza. Proboszcz przyznał jednak, że ci, którzy wpuścili kapłana do domu, przyjęli go z wielką serdecznością.
>>> Kliknij też: Pilskie Dni Żołnierzy Wyklętych [PROGRAM]
Podobnie statystyka wygląda w największej pilskiej parafii Świętej Rodziny, która liczy około 14 tysięcy wiernych. Wizyty duszpasterskie zakończyły się tutaj na początku lutego. Z ich podsumowania umieszczonego na stronie internetowej parafii wynika, że również 60 procent wiernych wpuściło kapłana do domu.
W sumie księża zapukali do 5717 lokali, w 3437 przyjęto ich na wizytę, a w pozostałych 2280 drzwi były przed nimi zamknięte. W domach, w których przyjęto księdza mieszka 8125 wiernych, choć co zrozumiałe nie wszyscy byli obecni. Parafia przeanalizowała także jeszcze poszczególne ulice. I okazało się, że w 100 procentach przyjęto kapłana na ul. Kujawskiej (mieszka tu 55 osób), na Moniuszki (mieszka 18 osób) i na Rynkowej (mieszkają dwie). Z kolei największy wzrost procentowy wiernych, którzy przyjeli księdza miał miejsce na ul. Ogińskiego, w tym roku było ich 69 procent, w 2014 - 49. Największy spadek odnotowano na ul. Ossolińskich, Budowlanych i pl. Zwycięstwa.
Ks. Janusz Zdolski tak komentuje tegoroczne wizyty:
- Kolęda to przede wszystkim spotkanie. Przyjęcie księdza po kolędzie to wyraz przywiązania do Kościoła. Trudno jednak wskazać jakiś jeden temat rozmowy. Ci, którzy czują to przywiązanie do kościoła, dzielą się różnymi pomysłami i uwagami dotyczącymi życia parafialnego. Inni potrzebują wyjaśnienia pewnych kwestii związanych z wiarą, a jeszcze inni po prostu cieszą się, że kapłan ich odwiedza i błogosławi ich dom, miejsce codziennego przeżywania wiary. I my też się cieszymy. O polityce nie rozmawiamy, to nie nasza działka.
W parafii NMP Wspomożenia Wiernych na osiedlu Górnym proboszcz, ks. Stanisław Oracz na ostatnią wizytę duszpasterską wybierał się jeszcze w lutym.
- Ale oceniam, że jakieś 70 procent parafian w tym roku przyjęło kapłana w domu - mówi i dodaje: - Wydaje się, że przybyło rodzin skromniej żyjących. Dla nich uruchomimy pomoc z Caritasu. Poza tym przyjmowały nas albo osoby starsze albo bardzo młode z małymi dziećmi. Osób w wieku od 25 do 40 lat było najmniej, wiele z nich wyjechało za granicę do pracy. Gdyby wróciły bezrobocie w Pile nie byłoby 6 procent, a 30 - podsumowuje.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?