– Jak co roku będziemy dostawiać łóżka w głównej noclegowni, jak i na korytarzach – zapewnia.
Niebawem jednak rusza z budową trzeciej noclegowni, przy wjeździe na poligon, na wylocie z Piły w kierunku Bydgoszczy. Budową kolejnego domu dla bezdomnych zajmą się sami mieszkańcy pilskiego Monaru- Markotu. Na ten cel przeznaczono stary budynek, od lat niezamieszkany. Prace zaczną w przyszłym roku. W to, że bezdomni sobie poradzą, nikt nie wątpi, bo wspólnymi siłami przed laty odnowili już ruiny budynku przy ulicy Długosza, gdzie obecnie mieszkają. A nowa noclegownia w Pile jest potrzebna, bo teraz przebywa w niej już ponad 100 osób! W drugiej, przy al. Niepodległości ponad 30.
Budynek na noclegownię Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot przekazało miasto. Jego remont będzie gruntowny. Trzeba m.in. założyć centralne ogrzewanie, podłączyć wodę, wybudować sanitariaty i pokoje, zamontować stolarkę okienną. Wszystkie potrzebne materiały sfinansuje miasto. Stowarzyszenie starało się też o dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego, ale wszystkie pieniądze zostały skierowane na tereny popowodziowe. Dlatego remont nie zacznie się przed zimą. W tym roku jednak zostaną kupione materiały budowlane, żeby nie przepadły pieniądze z budżetu, a prace zaczną się na wiosnę.
– Najpierw zajmiemy się rozbiórką niepotrzebnych elementów, a potem postaramy się, aby firma budowlana zatrudniła moich podopiecznych na umo-wy- zlecenie. Dzięki temu nauczą się zawodu, a powstanie obiektu będzie mniej kosztowało – mówi Lech Gąsiorowski.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już jesienią przyszłego roku będą mogli tu zamieszkać pierwsi bezdomni.
W noclegowni będzie 45 miejsc. Każdy bezdomny oprócz noclegu otrzyma wieczorem ciepłą zupę, rano śniadanie. Jeśli będzie taka potrzeba, część osób będzie mogła tu zamieszkać i uczestniczyć w terapiach.
– Chcemy w nowe miejsce przenieść mężczyzn, którzy teraz muszą mieszkać w tych samych budynkach, co kobiety, a to nie jest dobra sytuacja – tłumaczy Gąsiorowski.
Oczywiście w noclegowni będą obowiązywały pewne zasady. Nie będzie można tu pić alkoholu, a w portierni będzie alkomat.
– Taka kontrola motywuje do bycia trzeźwym. Ludzie przestają pić, bo boją się, że stracą miejsce w ośrodku – wyjaśnia dyrektor.
A już w tym tygodniu rozpocznie się przydzielanie miejsc w ośrodku wsparcia przy ulicy Bohaterów Stalingradu. Zamieszkają tu również bezdomni z Markotu, którzy będą przystosowywani do samodzielnego życia.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?