Tamtego feralnego dnia, w poniedziałek, 15 stycznia, mieszkaniec Piły umówił się na piwo ze swoim znajomym. Już po paru piwach poszli w kierunku dworca PKP. Pod barem w sąsiedztwie dworca poznali 32-letniego Marcina L. Może gdyby znali jego przeszłość - wyrok za rozbój i za udział w bójce, zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, woleliby ominąć go z daleka. Zamiast tego kupili i wypili razem butelkę wódki. Potem jeszcze po piwie. Zostali wtedy już tylko we dwójkę: Marcin L. i jego przyszła ofiara.
Mężczyzna był już mocno pijany kiedy 32-latek zapytał, czy nie odprowadzi go do domu. Poszli w kierunku ulicy Poznańskiej. Kiedy byli na wysokości gazowni Marcin L. powiedział, że pokaże pilaninowi skrót przez dworzec. Pokazał i rozeszli się w swoje strony.
Tylko na chwilę, bo pilanin poczuł nagle kopnięcie w głowę. Upadł. Wtedy Marcin L. zaczął go kopać po głowie krzycząc, że go zabije. Napadnięty mężczyzna był zbyt pijany, by próbować się bronić. Nie był w stanie też zaprotestować kiedy tamten ściągnął mu kurtkę, zabrał portfel z dokumentami i kartami oraz telefon.
Kiedy wytrzeźwiał zgłosił się do pilskiego szpitala, a ci wysłali go do bydgoskiej kliniki. Miał złamaną kość oczodołu. Konieczna była operacja. Dopiero kiedy wrócił do Piły zgłosił się na policję i o wszystkim opowiedział. Kryminalni nie mieli najmniejszych problemów z wytypowaniem sprawcy.
- Marcin L. usłyszał zarzut rozboju oraz kierowania gróźb karalnych - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Na pierwszym przesłuchaniu Marcin L. wyjaśniał, że pokłócił się z pokrzywdzonym i pobili się. Na kolejnym zmienił już wersję: przyznaje się do pobicia, ale z kradzieżą nie ma nic wspólnego. Nie przekonał ani prokuratora, ani sądu, który aresztował 32-latka na trzy miesiące.
Przy okazji wyszło na jaw, że był poszukiwany do odbycia kary. Nieprędko wyjdzie więc znowu na wolność. Za rozbój grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?