Kronika zapowiedzianej śmierci” to jedna z najbardziej znanych powieści noblisty Gabriela Garcii Marqueza. W przypadku 39-letniego Adama J., pilanina, można mówić o kronice zapowiedzianego pożaru.
Nie raz odgrażał się swojej życiowej partnerce, że spali mieszkanie. Powodem miała być rzekoma zdrada kobiety. W jaki sposób spalenie mieszkania - poza pozbawieniem dachu nad głową, miałoby wpłynąć na niewierną konkubinę pozostaje zrozumiałe tylko dla Adama J. Niewykluczone, że spory udział miał w tym alkohol nadużywany zarówno przez niego, jak i przez partnerkę.
Tydzień temu, w piątek, 23 marca, Adam J. zamienił jednak słowa na czyny. Nie wiadomo czy doszło tego dnia do jakiekolwiek zdrady, ale doszło do podpalenia. Mężczyzna zostawił w mieszkaniu płonącą szmatę i wyszedł. Tłumaczył później w prokuraturze, że chciał wezwać straż pożarną, ale był zbyt pijany, żeby wybrać w telefonie ich numer.
Na szczęście, dym zauważyli w porę sąsiedzi. I to oni sami ugasili pożar wynosząc z mieszkania nadpaloną szafkę i ręcznik. Kiedy na miejsce dotarły pierwsze wozy strażackie ratownikom zostało już tylko oddymienie mieszkania.
Dla Adama J., który uciekł po tym jak zaczęło się palić, był to jednak dopiero początek kłopotów.
- Jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych oraz sprowadzenie przed podpalenie zagrożenia dla życia i zdrowia co najmniej siedemnastu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile. - W jego przypadku w grę wchodziło uzasadnione podejrzenie, że może znowu to zrobić.
I takie właśnie podejrzenie pojawiło się we wniosku prokuratury o zastosowanie wobec 39-letniego pilanina tymczasowego aresztu. Nie był to jedyny powód; dwa kolejne to obawa matactwa i zagrożenie surową karą, konkretnie do 8 lat pozbawienia wolności.
Pilski sąd był tego samego zdania i najbliższe trzy miesiące Adam J. spędzi w areszcie śledczym w Złotowie.
Tego samego dnia, w którym podpalił mieszkanie miał wcześniej pobić swoją partnerkę.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?