Pilska Spółdzielnia Mieszkaniowa zamurowała kanały wentylacyjne, z których korzystają bezdomne koty. Co najmniej siedem kotów mieszka na poddaszu łącznika, w którym mieści się biblioteka i bar przy alei Powstańców Wielkopolskich w Pile, tuż przy Biedronce.
- Kanały zostały zamurowane, a ja się obawiam, że tam zostały żywe zwierzęta - alarmuje mieszkanka bloku. - To przecież okres w którym koty się rodzą - dodaje.
>>> Zobacz też: Piła: czas wypełnić deklarację śmieciową
Inni lokatorzy nie zgadzają się jednak na obecności kotów w tym miejscu.
- Mogę zapewnić, że zostawiono jeden kanał, bo jedna kotka była ciężarna - potwierdza Lucjan Szutkowski, prezes Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Podobno lokatorzy wybili już trzy świeżo zamurowane otwory, także koty już mają cztery przejścia.
Zamurowywanie wejść wentylacyjnych z których korzystają koty, czy też ptaki jest zabronione. Tymczasem prezes zapewnia, że zna obowiązujące przepisy, a to co zrobili jego pracownicy odbyło na prośbę większości mieszkańców, którzy skarżyli się na uciążliwy zapach czworonogów.
- Podczas sprzątania strychu nasi pracownicy wynieśli kilkadziesiąt kilogramów kocich odchodów. Proszę sobie wyobrazić jaki to był fetor - opowiada Szutkowski.
Administracja budynku na wniosek lokatorów postanowiła zlikwidować koci problem, poprzez zamurowanie wejść do ich schronienia licząc na to, że koty poszukają sobie innego miejsca, z dala od osiedla.
Początkowo zastanawiano się jednak na innym rozwiązaniem, które podpowiadają przepisy. Zgodnie z prawem należało bowiem zlecić wyspecjalizowanej firmie wyłapanie kotów, wysterylizowanie ich, by się nie rozmnażały, a potem wyleczenie z chorób i wypuszczenie na wolność. Na to jednak nie było pieniędzy.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?