- Właśnie Polskie Linie Kolejowe rozpisały przetarg i w ciągu miesiąca poznamy firmy, które zostaną zaproszone do złożenia swoich ofert. Najważniejsza będzie cena. Pod uwagę brane będą także takie kwestie jak planowany czas zakończenia prac, jak i okres całkowitego wyłączenia linii z użytku - tłumaczy Marcin Porzucek, radny sejmiku województwa wielkopolskiego.
>>> Kliknij też: Porozmawiajmy o Pile: pilanie chcą szybko dojechać do Poznania
A zamknięcia całej linii pomiędzy Piłą a Poznaniem nie da się uniknąć. W zdecydowanej większości prowadzi ona po jednym torze, dlatego też jakakolwiek inwestycja musi spowodować jej wyłączenia. W tym przypadku szacuje się, że okres wspomnianego wyłączenia wyniesie od sześciu do dziewięciu miesięcy. Firma, która zaoferuje krótszy okres wykonania tej części zadania znacznie zwiększy swoje szanse na dobycie kontraktu.
W tym czasie pilanom, którzy będą chcieli dostać się do Poznania pozostanie korzystanie z własnego środka transportu lub z komunikacji zastępczej.
Co ciekawe w przetargu nie ma mowy o możliwości podróżowania z prędkością 160 km/h, o czym zapewniał kilka miesięcy temu wicemarszałek Wojciech Jankowiak. Niemniej osiąganie takiej prędkości za mniej więcej pięć lat wcale nie będzie wykluczone.
Remont torów na linii Piła - Poznań: czytaj więcej w Tygodniku Pilskim.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?