Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilanin ukradł gry komputerowe. Zdradziła go torba

Ewa Auer
Pilanin ukradł gry
Pilanin ukradł gry
Wartość gier komputerowych, które ukradł pilanin wyniosła ponad 2 tysiące złotych. Do tego wyniósł ze sklepu dwie kamery. W prokuraturze nie przyznał się do winy. Zrobił to dopiero przed sądem.

To mogło być przestępstwo doskonałe, ale nie było... 32-letni pilanin Dariusz G. siedzi już w areszcie, mimo że plan kradzieży obmyślił w szczegółach.

Mężczyzna nie działał sam, miał wspólnika. 7 marca zaplanowali kradzież gier komputerowych i kamer w jednym ze sklepów z elektroniką w Pile, należącym do znanej w kraju sieci. Najpierw do sklepu wszedł wspólnik. Z regałów pościągał popularne gry komputerowe po czym ułożył jej w mniej dostępnych miejscach. Dorzucił do nich jeszcze dwie kamery i wyszedł ze sklepu. Potem do akcji wkroczył Dariusz G. Krążąc po sklepie doszedł do miejsca, w którym kolega zgromadził wcześniej wartościowy towar. Rozejrzał się wokół i kiedy nikt nie zwracał na niego uwagi zapakował go do foliowej torby. Potem wyszedł ze sklepu, a bramki nie zapiszczały. Poszło gładko, obsługa się nie zorientowała.

Jednak wieczorem, kiedy pracownicy liczyli utarg i sprawdzali stan towaru zorientowali się, że mają spore braki. Zniknęło 17 gier i dwie kamery o łącznej wartości 3 tys. 400 zł. Wtedy szybko obejrzeli taśmy z monitoringu. Kamery są zamontowane wszędzie, a dla klientów niewidoczne. Dariusz G. miał pecha, bo kamera dokładnie nagrała jak pakował gry komputerowe i kamery do foliowej torby. Było też widać, jak zamiast do kasy kieruje się prosto do wyjścia. Personel był przebiegły. Nie zawiadomił jeszcze policji, a postawił na nogi kolegów ze swoich sklepów w innych miastach, przesyłając im zdjęcie złodzieja z charakterystyczną czerwoną foliową torbą. Jak się domyślili bramki nie piszczały, bo torba musiała być jakoś zabezpieczona.

Rozpoznał go pracownik sklepu

Na drugi dzień Dariusz G. zadowolony z sukcesu postanowił pójść za ciosem i okraść kolejny sklep. Pojechał do Inowrocławia i tam pojawił się ponownie z czerwoną foliówka. Zaczął oglądać towar, a kiedy podszedł do niego pracownik sklepu i spytał, w czym mu może pomóc, pilanin go zbył. Pracownik zauważył jednak charakterystyczna czerwoną torbę! Poszedł na zaplecze, spojrzał jeszcze raz na zdjęcie, które przesłali koledzy z Piły i szybko zadzwonił na policję. Ta przyjechała natychmiast i zastała jeszcze Dariusza G. na miejscu. Mężczyzna został przewieziony do Piły, a właściciel sklepu złożył zawiadomienie o przestępstwie.

- W prokuraturze nie przyznał się do winy. Zrobił to dopiero przed sądem, który orzekł dla niego 3-miesięczny areszt. Mężczyzna działał sprytnie. Bramki nie piszczały na nieodkodowane metki, bo torba była w środku wyścielona aluminiową folią - mówi prokurator Magdalena Roman.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto