- Ciało jest w znacznym stopniu rozkładu. Na razie trudno ocenić jak długo przebywa się w wodzie i w jaki sposób tam się znalazło - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Podkreśla przy tym, że dopiero sekcja zwłok może potwierdzić ich tożsamość. Nieoficjalne źródła wskazują jednak na duże prawdopodobieństwo wersji, iż znalezione w Warcie ciało należy do zaginionej Ewy Tylman. - Wskazuje na to ubiór oraz rzeczy znalezione przy zwłokach - usłyszał od jednej z osób związanych ze sprawą reporter "Głosu".
Pełnomocnik rodziny zaginionej, adwokat Mariusz Paplarczyk, doprecyzowuje, że chodzi m.in. o kartę kredytową, którą znaleziono przy zwłokach. - Procesy gnilne są zaawansowane, ale ciało jest zintegrowane. Jeśli stan zwłok pozwoli, biegli będą mogli też ustalić przyczynę śmierci, dostrzec ewentualne ślady pobicia czy złamań - mówi mec. Mariusz Paplaczyk. W poniedziałek wieczorem podkreślił on na łamach "Gazety Wyborczej", że ma przekonanie graniczące z pewnością, że znalezione ciało należy do córki jego klientów.
Dopóki jednak nie zostaną przeprowadzone badania genetyczne, nic nie będzie można powiedzieć ze stuprocentową pewnością.
Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku. Po raz ostatni widziano ją w okolicach ul. Mostowej około godziny 3.20. Potem ślad po niej zaginął. Podejrzany o jej zamordowanie Adam Z. przebywa w areszcie.
Zobacz też:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?