Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilska policjantka zakręciła kołem... Fortuny

Joanna Dróżdż
Na antenę telewizyjnej „dwójki” powrócił teleturniej ,,Koło Fortuny”, który gromadzi przed telewizorami małych i dużych. Swoich sił spróbowała w nim pilska policjantka Agnieszka Nalewajko

Pierwszą edycję tego programu, którego prowadzącym był wówczas Wojciech Pijanowski oglądały miliony Polaków. Dzieci i dorośli odgadywali hasła i z dreszczykiem emocji oczekiwali na rezultat finałowej rundy, gdzie na szczęśliwców czekał... Polonez Caro.

Te spędzone wspólnie z mamą przed telewizorem chwile do teraz doskonale pamięta Agnieszka Nalewajko z Komendy Powiatowej Policji w Pile. Po latach postanowiła zrealizować marzenie z dzieciństwa i sama stanęła przy słynnym kole!

- Moja nieżyjąca już mama nie dała się namówić, kiedy podpuszczałam ją, żeby się zgłosiła. Zawsze mówiła, że jak będę dorosła, to sama pójdę. No więc, kiedy program wrócił na antenę, postanowiłam zrealizować ten pomysł. W jego realizacji wsparła mnie też moja córka - opowiada.

Po wysłaniu formularza kontaktowego i pozytywnej weryfikacji, nasza bohaterka została zaproszona na casting do studia w Warszawie. Tam na przyszłych uczestników programu czekał test oraz rozmowa przed kamerą.

- Test był trochę trudny, ale pomagaliśmy sobie wzajemnie - mówi Agnieszka. - Natomiast rozmowa przed kamerą, okazała się bardzo przyjemna. Prowadzący ją młody chłopak okazał się, podobnie jak ja miłośnikiem motocykli. Tematów więc nie zabrakło.

Po castingu pani Agnieszka otrzymała informację, że na zwrotny kontakt z realizatorami programu ma czekać do około pół roku. Tymczasem telefon z Warszawy nasza policjantka odebrała już po kilku dniach! Po tygodniu od castingu ponownie pojechała do stolicy, tym razem już na nagranie programu.

- Miałam solidne wsparcie na trybunach, bo jechała ze mną przyjaciółka i aż cztery koleżanki z pracy - wspomina Agnieszka. - Było to w połowie marca, a do czasu emisji żadna z osób uczestniczących w nagraniu nie mogła, pod groźbą kar pieniężnych, wyjawić, jak zakończyła się rywalizacja.

Prognoza pogody na czwartek:

źródło: vivi24/x-news.pl.

Jak opowiada nasza bohaterka, czas potrzebny na nagranie 30-minutowego odcinka to około półtorej godziny. Uczestnikom zwykle się nie przerywa, przerwy związane są jednak z koniecznością zmian pól na kole fortuny czy ewentualnymi pomyłkami prowadzących. Ci na Agnieszce wywarli bardzo pozytywne wrażenie.

- Zarówno Rafał Brzozowski jak i Iza Krzan są bardzo otwarci i serdeczni dla uczestników. Nie tworzą nerwowej atmosfery, a raczej starają się ją rozładowywać poprzez żarty. Cały czas nad naszym wyglądem czuwały też panie makijażystki. Miałam swoją własną garderobę, w której mogłam się spokojnie przebrać. Z Piły musiałam wziąć trzy komplety ubrań i realizatorzy wskazywali, w którym mam wystąpić - zdradza.

Występy przed kamerą nie są Agnieszce Nalewajko obce, jednak emocje udzielające się uczestnikom teleturnieju, potrafią dać się we znaki nawet tak doświadczonej w kontaktach z mediami osobie. Wtedy odgadnięcie nawet na pierwszy rzut oka nietrudnego hasła, staje się dużym wyzwaniem.

- "Koszulę ze stójką” zapamiętam do końca życia. Byłam bardzo blisko odgadnięcia tego hasła, ale niestety, nie udało się.

Całą rywalizację wygrał pan Tadeusz, emeryt z Polkowic. - Czułam, że może być dobrze przygotowany, no i potwierdziło się - uśmiecha się Agnieszka. - Ja jednak nie odczuwam załamania, że nie wygrałam, a jedynie lekki niedosyt. Jestem osobą ambitną, wciąż stawiam sobie nowe cele i jak coś już robię, to staram się, aby było to na sto procent!

Pilska policjantka solidnie przygotowywała się do programu. - Dużo czytałam, starałam się oglądać rywalizację innych uczestników. Co ciekawe, przed telewizorem studio ,,Koła Fortuny” wydaje się bardzo duże, a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Uczestnicy stoją bardzo blisko tablicy, na której są wyświetlane hasła do odgadywania - opowiada funkcjonariuszka.

Odcinka wyświetlanego w połowie kwietnia, Agnieszka właściwie nie obejrzała. Kiedy tylko rozpoczęła się emisja, rozdzwoniły się telefony, napływały smsy.

- To niesamowite, ile pozytywnych reakcji wywołał mój udział w teleturnieju - mówi z nieukrywaną radością. - Niektórzy znajomi nie odzywali się wiele lat i to były największe zaskoczenia. Szczerze zachęcam innych do udziału. Warto spróbować, sprawdzić się, a jednocześnie przeżyć fajną przygodę.

Mundurowa ma w planach spróbować swoich sił w innych teleturniejach. - Postanowiłyśmy z koleżankami z pracy, że zgłosimy się do ,,Familiady”. W grupie będzie raźniej - mówi.

Na co dzień Agnieszka z pasją wykonuje pracę policjantki. W ubiegłym roku jej wyniki i zaangażowanie zostało docenione przyznaniem tytułu najlepszej dzielnicowej w powiecie pilskim. Po pracy natomiast uwielbia wsiąść na motor i ruszyć w bliższą, a niekiedy całkiem daleką trasę.

- Mój pierwszy motor, który kupiłam sobie już parę ładnych lat temu, to był Kawasaki ZX600. Wtedy też dołączyłam do pilskiego klubu ,,Husaria” jako pierwsza przedstawicielka płci pięknej - opowiada. - Podczas zlotów spotykam ludzi, którzy dzielą moją pasję i podobnie jak ja kochają jeździć. Póki co nikt z moich znajomych nie stara się o udział w ,,Kole Fortuny”, ale podczas eliminacji w Warszawie spotkałam mieszkankę naszego miasta. Kto wie, być może kolejną pilankę już wkrótce zobaczymy na antenie telewizyjnej ,,Dwójki”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto