Wygląda na to, że to przypadłość trzydziestolatków. Kilka lat temu w całym kraju głośno było o poznańskim grafficiarzu - Pive, który “podpisał” się na setkach budynków, bram i tramwajów.
Tagerem (podpis grafficiarza to tag) okazał się 33-letni wtedy poznaniak. Malował, bo chciał zaistnieć w środowisku grafficiarzy. Poszkodowani przez niego właściciele i zarządcy oszacowali łącznie straty na ponad 200 tys. złotych. Tylko jedna spółdzielnia wyceniła zniszczone przez niego elewacje na 147 tys. złotych. Zapłacił za wszystkie szkody.
Z tym, że czeka go słony rachunek musi się również liczyć 31-letni pilanin, którego “podpisy” można zobaczyć w całym centrum Piły. Swoim tagiem ozdobił nawet blok, w którym mieszka. Jeżeli liczył na to, że długo uda mu się pozostać nieuchwytnym, przeliczył się.
Swoim tagiem ozdobił nawet blok, w którym mieszka. Jeżeli liczył na to, że długo uda mu się pozostać nieuchwytnym, przeliczył się
Namierzyły go kamery, a policjantom z Wydziału Kryminalnego udało się ustalić jego tożsamość. Jak się okazało, mieszkał tam, gdzie malował, czyli w centrum miasta. Został zatrzymany podczas spaceru z psem. Nie ukrywał zaskoczenia.
- Przyznał się i wskazał policjantom miejsca, które pomalował - mówi Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji.
- Graffiti to sztuka ulicy, element subkultury, ale to, co pozostawił po sobie na murach ten mężczyzna nie ma z graffiti nic wspólnego. To zwykły wandalizm - mówi Lucjan Szutkowski, prezes Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
To właśnie na murach pilskiej spółdzielni 31-latek był najbardziej “twórczy”. Wstępny rachunek, który spółdzielnia mu wystawiła za zniszczone elewacje opiewa na ponad 20 tys. złotych.
- Farby do malowania elewacji to nie puszka sprayu. Są bardzo drogie. Dlatego koszty odmalowania są tak wysokie - mówi prezes Lucjan Szutkowski. - Wobec 14-latków można być jeszcze wyrozumiałym, ale trudno tak potraktować 31-letniego mężcyznę, który doskonale wiedział co robi.
Farby do malowania elewacji to nie puszka sprayu. Są bardzo drogie. Dlatego koszty odmalowania są tak wysokie
Spółdzielnia odmalowała niedawno fragment elewacji na budynku przy Śródmiejskiej 7-13. Niemal następnego dnia pojawiło się na murze nowe “graffiti”.
- Staramy się walczyć z tym wandalizmem na różne sposoby. Nie ukrywam, że pomocne bywają kamery. Może czas zacząć wyznaczać nagrody za wskazanie autorów tych bazgrołów - mówi prezes największej pilskiej spółdzielni.
Żeby pozostawić po sobie ślad na murach, niekoniecznie muszą cierpieć na tym elewacje budynków i centrum jako wizytówka miasta, a niekoniecznie slumsów. Są miejsca, gdzie grafficiarze mogą to zrobić legalnie.
- Mamy takie miejsca na terenie spółdzielni, na przykład garaże przy Mickiewicza, gdzie grafficiarze są mile widziani - mówi Lucjan Szutkowski. - Chcielibyśmy tylko wcześniej zobaczyć projekt, żeby przypadkiem ktoś nie wykorzystał legalnej przestrzeni do malowania rasistowskich haseł czy symboli.
Chcielibyśmy tylko wcześniej zobaczyć projekt, żeby przypadkiem ktoś nie wykorzystał legalnej przestrzeni do malowania rasistowskich haseł czy symboli
31-latek wyznał, że malował, bo lubi to robić. Przynajmniej nie miał jak Pive ambicji wybicia się w środowisku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?