Policjant Jarosław Mantaj dowiedział się, że syn ma 35 lat i że połknął 60 tabletek psychotropowych. Roztrzęsiona kobieta krzyczała, żeby policjant uratował jej syna.
Dyżurny Jarosław Mantaj poprosił o numer telefonu do syna. Kobieta podała kontakt, ale od razu uprzedziła, że syn telefonu nie odbiera. Jednocześnie policjant wysłał patrol do domu desperata.
Dyżurny kilka razy dzwonił do mężczyzny, w końcu udało się i 35-latek odebrał telefon. Nie chciał jednak powiedzieć gdzie jest. Policjant zaczął więc wypytywać o to, co jest dookoła. Ale i w ten sposób udało się uzyskać niewiele informacji. Na dodatek podczas rozmowy 35-latek słabł.
Policjant Jarosław Mantaj na podstawie szczątkowych informacji próbował skojarzyć, gdzie może przebywać desperat. Wytypował jedno miejsce i wysłał tam patrole. Strzał był dobry, 35-latek został znaleziony. To był ostatni moment, mężczyzna leżał na chodniku, tracił już przytomność.
Policjanci pomogli jeszcze ratownikom przetransportować do karetki. Mężczyzna trafił do szpitala. Przeżył.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?