Gdyby nie sąsiedzi 81-letnia lokatorka bloku nr 10 przy Komuny Paryskiej pewnie by już nie żyła. We wtorek po 9. rano w jej mieszkaniu na czwartym piętrze wybuchł pożar. Staruszka nie była już w stanie sama go ugasić. Dym poczuli jednak sąsiedzi z przeciwka.
Lokatorzy sami podjęli ewakuację, a jeden z mężczyzn, lokator spod "trójki", zaczął gasić pożar. Znalazł miskę za wanną w łazience i do niej wlewał wodę. Pożar zdołał ugasić, zanim przyjechała straż pożarna.
- Otrzymaliśmy wezwanie do pożaru około 8.30. Natychmiast zadysponowaliśmy 6 jednostek straży pożarnej. Zanim jednak przyjechaliśmy na miejsce pożar był już opanowany. Ale byliśmy wcześniej niż karetka pogotowia więc udzieliliśmy lokatorce pierwszej pomocy. Potem przewietrzyliśmy mieszkanie - opowiada Zbigniew Szukajło, dowódca jednostki nr 2 KP PSP w Pile, przy Lelewela.
Kobietę w ciężkim stanie pogotowie natychmiast zabrało do pilskiego szpitala, skąd po kilku godzinach śmigłowcem odtransportowano ją do szpitala w Gryficach, do centrum leczenia poparzeń .
Pożar w Pile: więcej o zdarzeniu przeczytasz w Tygodniku Pilskim.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?