Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura oskarżyła 18-latka z Jastrowia o zabójstwo z rabunkiem

Ewa Auer
Polskapresse
Prokuratura nie uwierzyła w wersję obrony koniecznej. 18 - letni uczeń pilskiego "mechanika" oskarżony o zabójstwo.

Eryk B., 18 - letni uczeń trzeciej klasy popularnego "mechniaka" przy ul. Ceglanej w Pile niedługo stanie przed sądem. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście w ubiegłą środę skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia o zabójstwo z rozbojem, za co grozi najsurowsza kara do 25 lat więzienia albo dożywocie. Prokuratura nie znalazła żadnych okoliczności łagodzących. Psychiatrzy uznali, że chłopak w momencie popełniania czynu był poczytalny.

Do głośnego zabójstwa księdza doszło w nocy 3 marca tego roku. Eryk B., mieszkaniec Jastrowia, pociągiem przyjechał do 39-letniego wikarego z parafii pw. św. Krzysztofa w Gdańsku, którego poznał na jednym z towarzyskich portali w internecie. Prokuratura do dzisiaj nie zdradza jaki charakter miała ta znajomość, choć zabójca zeznał, że nie wiedział iż ma do czynienia z księdzem. Domyślił się tego dopiero po zabójstwie, kiedy przeszukując jego mieszkanie odnalazł zdjęcia księdza w koloratce.

W nocy ze środy czwartek między Erykiem B. a wikarym miało dojść do kłótni i bójki. Kiedy ksiądz przewrócił się na podłogę, wtedy chłopak zaczął go dusić. Wsadził księdzu papierowy ręcznik do ust i złapał za gardło. Do tego szafką przygniótł go do ziemi. Ofiara miała złamane cztery żebra. Eryk B. przeszukał potem mieszkanie księdza i zabrał 560 złotych o raz biżuterię. Posprzątał jeszcze w mieszkaniu zbite szkło. Już na drugi dzień, jakby nic się nie stało, pojawił się w szkole.

Ciało księdza na drugi dzień znalazł proboszcz parafii, który pojechał do niego do domu, zaniepokojony nieobecnością wikarego w kościele. Natychmiast zawiadomił policję, ta po analizie e-maili w komputerze oraz połączeń w telefonie komórkowym księdza szybko namierzyła podejrzanego. Na miejscu zabezpieczyła też liczne ślady, które zostawił chłopak, miedzy innym fragmenty naskórka pod paznokciami księdza. Eryk B. został zatrzymany w sobotę rano, ukrywał się w mieszkaniu koleżanki.

Chłopak przyznał się do zabójstwa. Zeznał jednak, że zabił w obronie własnej. Podczas śledztwa starał się przekonać prokuraturę, że bronił się, a nie mordował na tle rabunkowym. Czyżby w ten sposób próbował uniknąć wyższej kary? Za zabójstwo na tle rabunkowym grozi do 25 lat więzienia albo dożywocie, a w obronie własnej czyli koniecznej, najwyżej do 12 lat.

- To nie była obrona konieczna. Wykluczają ją obrażenia których doznała ofiara i w wyniku których poniosła śmierć - tłumaczy Anna Gurska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście, która sformułowała akt oskarżenia.

Zanim jednak Eryka B. oskarżono o zabójstwo, został przebadany przez biegłych psychiatrów i psychologów .

- Podejrzany przebywał na obserwacji psychiatrycznej. Biegli stwierdzili, że w momencie dokonywania zbrodni był świadomy swego czynu, nie miał też ograniczonej zdolności jego rozpoznania - wyjaśnia jeszcze pani prokurator.

Czy w grę wchodziła zbrodnia w afekcie, bo skoro doszło do kłótni, potem do bójki, to mogło przecież tak być.

- Afekt to też w pewnym sensie ograniczona zdolność rozpoznania czynu, a tę biegli wykluczyli - tłumaczy prokurator.

Czy w takim razie podczas procesu znajdą się dla Eryka B. jakieś łagodzące okoliczności?

- Prokurator jest od tego, by zakwalifikować czyn, którego dopuścił się podejrzany. To zdarzenie było zabójstwem z rozbojem. Oskarżony dokonał zaboru mienia wartości ponad 1800 złotych. To sąd wymierza karę i podczas procesu będzie brał pod uwagę wszystkie okoliczności tego czynu - odpowiada prokurator Gurska.

A te na pewno będą ciekawe. Z pewnością na wymiar kary dla 18-latka z Jastrowia będzie miał fakt, że Eryk. B. nie zaplanował tego zabójstwa. Nawet prokurator przyznał, że nie jechał do księdza po to, by go zabić. Nie była więc to zbrodnia z premedytacją. Zabił zatem wikarego, by go obrabować? Niewykluczone. Czy sąd weźmie jednak pod uwagę, jaki charakter miała ta znajomość, czy ksiądz czymś Eryka B. uraził, sprowokował? Czy górę wzięły jakieś inne emocje?

- Charakter znajomości w aspekcie zabójstwa nie ma specjalnie nic do rzeczy. Ludzie dorośli mogą się spotykać, z kim chcą - przekonuje jednak prokurator Gurska.

Proces 18-latka z Jastrowia będzie się toczył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Nie wiadomo jeszcze, kiedy się rozpocznie.

Eryk B. był dobrym uczniem, nie sprawiał kłopotów, nie miał też dotąd problemów z prawem.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto