Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PRZESTĘPCZOŚĆ - Koniec śledztwa w sprawie zbrodni w Wieleniu

Agnieszka Świderska
Karolina Ladzińska (druga od lewej) zażądałaby dla mordercy swojego męża kary śmierci, jeżeli taka kara by istniała
Karolina Ladzińska (druga od lewej) zażądałaby dla mordercy swojego męża kary śmierci, jeżeli taka kara by istniała A. Świderska
21-letni Marcin W. z Wielenia zabił, gdyż był do tego zdolny. Nie każdego w końcu stać na to, żeby wyciągnąć nóż i ugodzić nim obcego człowieka. Bo ofiara, 25-letni Piotr Ladziński, był dla Marcina całkowicie obcą osobą. Pierwszy i ostatni raz spotkali się w nocy 24 na 25 października na mostku przy ulicy Staszica w Wieleniu. Morderca najpierw zaczepił żonę Piotra, a kiedy ten stanął w jej obronie, zabił go.

I chociaż sama zbrodnia jest przypadkowa - przypadkowy sprawca, przypadkowa ofiara i kompletny brak motywu, to w zachowaniu Marcina W. nie ma nic przypadkowego. Oprócz zarzutu zabójstwa, który właśnie usłyszał, Prokuratura Rejonowa w Trzciance postawiła mu jeszcze sześć innych. Oskarżyła również 27-letniego Sebastiana P. i 22-letniego Krzysztofa R., którzy razem z nim byli postrachem Wielenia.

Na początku września Marcin razem z Sebastianem, w ramach wyrównania rachunków, dotkliwie pobili swojego rówieśnika. Nie szczędzili mu również kopniaków. Tę pokazową scenę urządzili pod domem ofiary. Kiedy przerażona matka i siostra chłopaka próbowały zareagować, zagrozili, że one będą następne. Potem była kradzież dwóch butli z gazem. Po co? Może po to, żeby nie wyjść z wprawy. W końcu Marcin zaledwie kilka miesięcy wcześniej opuścił więzienie, gdzie odsiadywał wyrok za pobicie, kradzieże, groźby oraz zniszczenie mienia.

Pod koniec września, tym razem do spółki z Krzysztofem, dokonał rozboju. Brutalnie pobili i skopali mężczyznę, któremu zabrali portfel i telefon komórkowy. Potem Marcin spalił jego dokumenty, w tym legitymację honorowego dawcy krwi.

Tamtą październikową noc, w którą zginął Piotr Ladziński, Marcin W. również rozpoczął od rozboju. Przystawił nóż do brzucha 18-letniej dziewczynie, żądając kapelusza. Miał kaprys, żeby go mieć. Kilkaset metrów dalej miał kaprys, by zaczepić Karolinę, żonę Piotra. Podczas pierwszego przesłuchania zeznał, że nie wie, dlaczego zabił. Miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, ale to nie alkohol kazał mu wyciągnąć nóż i zabić.

- Przeszłość Marcina W. wskazuje na wysoki stopień demoralizacji i całkowite nieprzystosowanie do życia w społeczeństwie - mówi Radosław Gorczyński, prokurator rejonowy w Trzciance. Proces Marcina W. będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Niewykluczone, że na ostatniej rozprawie prokurator zażąda dla niego najwyższej kary - dożywotniego więzienia.

Piotr Ladziński osierocił 9-miesięcznego synka Aleksa. Karolina obiecała, że kiedyś zabierze syna na tamten mostek i opowie mu, jak zginął jego ojciec.

Łańcuch Pokoju po tragedii
"Nigdy więcej!" - pod tym hasłem po śmierci Piotra Ladzińskiego zorganizowano w Wieleniu Łańcuch Pokoju. Kilkadziesiąt osób, trzymając się za ręce, zaprotestowało w milczeniu przeciwko przemocy, której ofiarą padł 25-letni mężczyzna. Ten ludzki łańcuch ustawił się wzdłuż ulicy Staszica; tej samej, na której doszło do zbrodni.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto