Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyciski życia już niedługo otrzyma kolejne 130 osób!

MN
Najpierw 10, a teraz kolejne 130 osób otrzyma elektroniczne przyciski ratujące życie

Do tej pory osiem osób włączyło ,,Przycisk życia” w obawie o swoje zdrowie i zostało szczęśliwie uratowanych! Niedługo takich sytuacji będzie znacznie więcej, bo miasto zainwestowało w nowe urządzenia. Wszystkich razem będzie w sumie aż 140!

W połowie ubiegłego roku miasto zakupiło 10 tak zwanych ,,Przycisków życia, a obsługę nad nimi zleciło Straży Miejskiej. Chodziło o to, aby na terenie miasta wdrożyć system całodobowej teleopieki dla osób, którym ze względu na wiek czy stan zdrowia może być potrzebna nagła pomoc.

- Usługa zapewnia użytkownikom bezpłatny elektroniczny monitoring i możliwość przyzywania natychmiastowej pomocy w przypadku zagrożenia ich życia, zdrowia, bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania oraz najbliższym otoczeniu - informuje dyrektor MOPS w Pile Wanda Kolińska i dodaje: - „Przycisk życia” nie zastąpi opieki fizycznej świadczonej przez opiekunów, lecz będzie stanowić jej efektywne uzupełnienie.

Pierwszym etapem wdrożenia były testy, w których uczestniczyło 10 osób. Pokazały one, że pomysł się sprawdza i elektroniczne urządzenia faktycznie mogą uratować czyjeś życie.

- Z „Przyciskiem życia” mamy tylko dobre doświadczenia, bo dzięki możliwości szybkiego powiadamiania, a co za tym idzie błyskawicznej reakcji służb medycznych, już kilka razy uratował życie pilanom uczestniczącym w pilotażu - relacjonuje prezydent Piotr Głowski, pomysłodawca wdrożenia systemu.

Dlatego kolejnym etapem było ogłoszenie przez MOPS przetargu, a po jego rozstrzygnięciu podpisanie umowy na zakup kolejnych 130 urządzeń. Program będzie finansowany ze środków gminy, a osoby nim objęte nie poniosą żadnych kosztów z tytułu korzystania z usługi.

- Od początku mówiliśmy, że będziemy to działanie rozszerzać, bo nie ma żadnej wątpliwości, iż warto to robić - relacjonuje Piotr Głowski i zaznacza: - Pomoc, którą oferujemy nie jest skierowana do wszystkich, bo nie mamy takich możliwości finansowych, ani nie chcielibyśmy zastępować rodzin, które powinny zadbać o bezpieczeństwo swoich bliskich. Usługę „Przycisk życia” kierujemy do podopiecznych MOPS-u, czyli pilan samotnych i takich, których nie stać na zakup - mówi prezydent P. Głowski.

W pozostałych przypadkach konieczny będzie zakup i opłata za wpięcie się w sieć obsługującą „Przycisk życia”. Sama usługa natomiast, będzie świadczona za darmo. Jak zaznaczył prezydent, będzie to trzeci etap wdrażania programu.

- Musimy to robić z rozwagą, bo tych zgłoszeń jest wbrew pozorom dużo, a zależy nam żeby opieka była skuteczna i żebyśmy nie musieli się za chwilę zastanawiać jak poprawić funkcjonowanie projektu.

Za zamówione niedawno 130 przycisków MOPS zapłaci niespełna 140 tysięcy złotych. Urządzenia dostarczy spółka NMT CO LTD z Lublina, a otrzymają je wytypowane przez pracowników socjalnych starsze, schorowane i samotne osoby.
Komendant Straży Miejskiej Wojciech Nosek również twierdzi, że ,,Przyciski życia” zdały test na szóstkę z plusem! Dzięki nim strażnicy mogli uratować już kilka osób.

- W ubiegłym roku mieliśmy pięć zgłoszeń, a w tym roku już trzy. W sumie, interweniowaliśmy osiem razy - tłumaczy komendant.

We wszystkich przypadkach były to interwencje związane ze zdrowiem osób, które otrzymały urządzenia.
Na przykład, gdy jeden z podopiecznych dostał zapaści, a komuś innemu drastycznie spadł cukier we krwi i musiał dostać zastrzyk z insuliny.

- Kobieta chora na cukrzycę w ostatnim momencie nacisnęła na przycisk, a potem opadła z sił i robiła się coraz bardziej senna. Na szczęście, szybko udało dotrzeć się nam do jej mieszkania i zawiadomić pogotowie, że będzie potrzebna insulina - opowiada Wojciech Nosek.

W takich akcjach przede wszystkim liczy się czas, dlatego strażnicy robią co mogą, aby pomoc dotarła jak najszybciej.

- W zależności od przypadku powiadamiamy pogotowie lub policję, ale najczęściej pierwszym udaje dotrzeć się nam do poszkodowanych. W bazie danych mamy także numery telefonów do bliskim im osób lub sąsiadów, którzy także służą pomocą - tłumaczy Wojciech Nosek.

Ważny jest fakt, że mieszkańcy mają ogromne zaufanie do miejskich strażników. Siedem na dziesięć osób - z własnej inicjatywy - podarowało im klucze od swoich mieszkań w razie gdyby ich stan zdrowia uniemożliwiał im samym otwarcie mieszkania.

- W przypadku wylewu albo zawału taka osoba może nie być w stanie dotrzeć do drzwi. Wówczas strażnicy bez wzywania straży pożarnej i wyważania drzwi mogą wejść do mieszkania - mówi komendant Nosek.

Pilska Straż Miejska nie tylko zna się na pierwszej pomocy, ale - jak się okazuje - jest od wszystkiego. M.in. uczy mieszkańców segregacji śmieci, obsługi komputera czy obrony przed groźnymi psami. Patroluje ulice, a od niedawana obsługuje także miejski monitoring.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto