Ratownicy medyczni, którzy dotarli na miejsce zdarzenia jako pierwsi, początkowo nie mogli udzielić pomocy poszkodowanemu, gdyż auto owinęło się wokół drzewa od strony kierowcy.
Zobacz film:Wypadek w Niekursku
Do pomocy wysłano dwie jednostki państwowej straży pożarnej z Trzcianki oraz policję. Ci drudzy zajęli się kierowaniem ruchem. Z kolei strażacy musieli wyciągnąć kierowcę z pojazdu. Ranny, który co kilka chwil tracił przytomność, cały czas był pod opieką ratowników medycznych. Strażacy w międzyczasie musieli ugasić pożar, który powstał pod silnikiem pojazdu.
Najpierw usunięto boczne drzwi od strony pasażera. Po dokładniejszym rozpoznaniu sytuacji okazało się, że nogi poszkodowanego są zakleszczone między pulpitem pojazdu a miejscem gdzie znajdują się pedały.
Po usunięciu bocznych drzwi od strony kierowcy, oczom strażaków ukazała się kolejna przeszkoda - tym razem belka wzmacniająca, która prawdopodobnie uratowała kierowcy życie. Trzeba ją było usunąć. Kiedy poszkodowany mężczyzna zaczął odczuwać ból, zadecydowano, że wyciągnięty zostanie od góry.
Strażacy za pomocą pneumatycznych obcinaków odcięli dach i z pomocą ratowników medycznych, wsunęli nosze, za plecy poszkodowanego. W ten sposób, po umocnieniu i zabezpieczeniu odcinka szyjnego udało się wyciągnąć poszkodowanego z pojazdu.
W tym czasie na drodze pojawił się niewielki korek. W jego rozluźnieniu i dalszym zabezpieczaniu terenu pomogli strażacy ochotniczej straży pożarnej z Niekurska.
Sprawą zajęli się policjanci Komisariatu Policji w Trzciance. Ich podejrzenia oraz zdanie świadków wskazywało, że przyczyną zdarzenia mogła być nadmierna prędkość.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?