Dariusz M. opiekun z Rodzinnego Domu Dziecka w Pile, podejrzany o molestowanie nieletnich wychowanek pozostanie w areszcie.
- Adwokat mężczyzny złożył zażalenie na areszt, ale Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał decyzję sądu w Pile - informuje Maria Wierzejewska-Raczyńska z pilskiej prokuratury.
Mężczyzna będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej i molestowanie trzech dziewczyn, które przebywały w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile. Wobec czterech innych zarzuty się przedawniły, bo do molestowania miało dojść nawet 15 lat temu.
ŻONA WIEDZIAŁA O MOLESTOWANIU W RODZINNYM DOMU DZIECKA W PILE
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że śledczy dotarli także do trzech innych młodych kobiet, które też mogły spotkać się ze "złym dotykiem" ze strony swojego opiekuna w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile. Ten wątek będzie dopiero wyjaśniany, podobnie jak kwestia roli żony podejrzanego w całym procederze.
>>> Zobacz też: Molestowanie w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile. Dariusz M. usłyszał zarzuty
Małgorzata M. miała bowiem wiedzieć o molestowaniu w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile co najmniej od 14 lat. Wówczas to znalazła i zniszczyła list jednej z poszkodowanych. Dziewczyna skarżyła się na molestowanie i wykorzystywanie seksualne. Żona jako osoba najbliższa nie ma obowiązku powiadamiania organów ścigania o przestępstwie popełnionym przez męża. Pozostaje jedynie kwestia oceny moralnej jej zachowania, a także tego, że zezwalała na to, by dzieci powierzone małżeństwu pod opiekę otrzymywały gorsze jedzenie od ich własnego potomstwa.
W sprawie molestowania w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile szczególnie mocno bulwersuje fakt, że Małgorzata M. jest nauczycielką w jednej z pilskich szkół. Cieszy się tam bardzo dobrą opinią. Od momentu ujawnienia sprawy molestowania przebywa na zwolnieniu lekarskim i nie wiadomo, czy po wakacjach wróci do pracy.
NADZÓR NAD RODZINNYM DOMEM DZIECKA W PILE
Tymczasem prokuratura w Wolsztynie będzie sprawdzać wątek dotyczący nadzoru nad Rodzinnym Domem Dziecka w Pile. Śledczy muszą sprawdzić, czy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie wywiązało się z obowiązków, bo wstępnie pilska prokuratura oceniła, że kontrole w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile miały charakter iluzoryczny. Ustalono m.in., że rozmowy z dziećmi zawsze odbywały się w obecności ich opiekunów, dlatego te nie miały możliwości się poskarżyć.
Od początku zaprzecza temu Anna Szarzyńska, dyrektor PCPR. Nieprawidłowości nie wykazała także wewnętrzna kontrola starosty.
- Spotkania pracowników PCPR z dziećmi odbywały się w obecności państwa M., były też spotkania w obecności tylko rodziców biologicznych, a także bez opiekunów w formie indywidualnych rozmów z wychowankami - czytamy w oświadczeniu Mirosława Mantaja, starosty pilskiego.
Kontrolę szczegółową zlecił również wojewoda. Wstępnie ustalono, że w Rodzinnym Domu Dziecka w Pile stosowano kary cielesne, nie było też zamków w drzwiach od łazienki. Po tych nieprawidłowościach zlecono dokładną kontrolę dokumentacji PCPR oraz ośrodka adopcyjnego.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?