Okoliczności tragedii wskazywały bowiem na to, że Grzegorz M., któremu żona powiedziała - w rocznicę ślubu - że spotkała swojego "byłego" i zamierza się rozwieść - znajdował się w stanie silnego wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami. Jednak biegli uznali, że skoro oskarżony wypił tego dnia 12 piw, był tak nietrzeźwy, że o afekcie nie można mówić.
We wrześniu 2009 r. Grzegorz M. przyjechał na urlop do Polski. Od kilku lat pracował w Holandii. Z zarobionych tam pieniędzy utrzymywał żonę i dzieci. Kiedy latem ubiegłego roku kobieta przyznała się do zdrady, próbował uratować małżeństwo. Załatwił żonie pracę w Holandii. Ta jednak 29 września podczas kłótni stwierdziła, że nigdzie nie pojedzie.
Potem Grzegorz M. cały dzień porządkował piwnicę u mamy i popijał piwo. Po telefonie żony, która - jak sama przyznała - chciała zdenerwować męża informacją o spotkaniu Krzysztofa K. , zabrał nóż i poszedł na rynek. Tam na oczach wielu osób zadał K. 20 ciosów nożem. W piątek przeprosił rodzinę pokrzywdzonego i swoją.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?