18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samotnej matce z Piły grozi więzienie

EWA
Młoda pilanka samotnie wychowująca dwoje małych dzieci nie zapłaciła 300 złotych grzywny. Sąd w Pile wydał nakaz jej aresztowania na 15 dni. Uniknie tak surowej kary?

Niewiele brakowało, by w Pile doszło do podobnej sytuacji jak w Opolu, gdzie do mieszkania samotnej matki wkroczyła policja, by odprowadzić ją do więzienia. 2 listopada bezrobotna Magdalena W. samotnie wychowująca 7- letnią Martynę i 4-letniego Miłosza miała stawić się w areszcie śledczym w Bydgoszczy, by odbyć karę 15 dni więzienia. Nie stawiła się jednak, bo w ostatniej chwili złożyła wniosek o zamianę aresztu na pracę społeczną. Teraz jej wolność jest znowu w rękach sądu...

Jak doszło do tak skrajnej sytuacji? Magdalena W. w kwietniu tego roku, mieszkając jeszcze w domu przy ul. Poznańskiej, została ukarana przez straż miejską mandatem w wysokości 300 złotych. Pies, którego była współwłaścicielką wraz z mężem (dzisiaj jest już po rozwodzie) wybiegł zza ogrodzenia i ugryzł kobietę. Na szczęście niegroźnie, ale mandat został wystawiony. Magdalena W. mandatu nie zapłaciła, bo nie miała z czego. Nie pracuje i korzysta z pomocy społecznej. Po rozwodzie mąż nie płaci jej alimentów, tylko czyni to MOPS.

-Na miesiąc mam około 1000 złotych. Muszę za to przeżyć, opłacić rachunki. Ciężko mi jest - wyznaje.

Skoro kobieta mandatu nie zapłaciła, sprawa trafiła do sądu, do wydziału karnego. Tu, 2 kwietnia uprawomocnił się wyrok nakazu zapłaty 300 zł grzywny przez Magdalenę W. Kobieta jej także nie zapłaciła. Niebawem więc pojawił się u niej komornik. Nie miał jednak z czego ściągnąć należności. I tak Magdalena W. sądziła, że ma problem z głowy...

I się mocno pomyliła. 8 października przewodniczący wydziału karnego Jerzy Paliwoda wydał postanowienie o karze zastępczej - właśnie 15 dni aresztu, uznając, że zamiana grzywny na pracę społecznie użyteczną jest niecelowa. Posiedzenie było niejawne, bez udziału prokuratora i samej zainteresowanej. Ale jak tłumaczy sędzia: wszystko odbyło zgodne z przepisami i sądową procedurą. Postanowienie zostało wydane do domu Magdaleny W., na al.Poznańską. Tam jednak kobieta już nie mieszkała, a korespondencję z sądu odebrał jej wujek. Dostarczył ją kobiecie dopiero po czterech dniach. Ta napisała zażalenie, ale wpłynęło już po terminie 19 października, za późno o cztery dni i z tego powodu zostało przez sąd oddalone.

- Przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie. To był szok. Za 300 złotych do więzienia na 15 dni?!! To nie mieści mi się w głowie. Sąd wyznaczył mi najniższą stawkę, 20 zł za dzień! Co ja mam z dziećmi zrobić, nigdy ich nie zostawiłam na dłużej niż jeden dzień! Gdzie pójdą, kto się nimi zaopiekuje! Czy sąd zdawał sobie sprawę na co je naraża!? Dlaczego nie zamienił mi grzywny na pracę społeczną? Poszłabym i odrobiła te 300 złotych - mówiła przerażona.

Pytania te zadaliśmy sędziemu Jerzemu Paliwodzie. Po pierwsze dlaczego nie zamienił kary grzywny na pracę społeczną?

- Aby to uczynić, skazany sam musi wyrazić na to zgodę i złożyć taki wniosek. A w tym przypadku takiej zgody nie było - mówi.

Magdalena W. rzeczywiście wcześniej z tym do sądu nie wystąpiła. Dlaczego jednak sąd nie uwzględnił jej zażalenia, skoro tłumaczyła w nim, że zmieniła adres zamieszkania i otrzymała postanowienie o areszcie z opóźnieniem, że jest matką samotnie wychowującą dzieci?

- Zażalenie wpłynęło po terminie, a jeżeli skazana zmieniała adres zamieszkania, mogła powiadomić o tym sąd, czego też nie uczyniła. Z założenia więc zostało oddalone, a w momencie wydania postanowienia o aresztowaniu sąd nie był zobowiązany do przeprowadzenia wywiadu środowiskowego - tłumaczy sędzia Paliwoda.

Prezes Sądu Rejonowego w Pile Jerzy Wiewiórka przyznaje, że cała sytuacja wyniknęła z winy Magdaleny W.

-Przyjmuję interesantów regularnie. Tymczasem kobieta nie pofatygowała się, by zapytać, co może zrobić, skoro nie stać jej na opłacenie grzywny. Nie interesowała się wykonaniem kary. A ta nie przepada, nie rozmywa się w powietrzu. Najważniejsza jest nieuchronność kary - dodaje.

Prezes jednocześnie przyznaje, że większość skazanych opłaca grzywnę w momencie, kiedy grozi im areszt. Magdaleny W. na grzywnę jednak nie stać.

- Złożyłam już wniosek o jej odpracowanie i mam wielką nadzieję, że sąd rozpatrzy go pozytywnie - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto