Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ewy Tylman. Sąd: Adam Z. nie miał szans, by dokonać zabójstwa w 5 minut i 8 sekund

Norbert Kowalski
Adam Z. uniewinniony od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman
Adam Z. uniewinniony od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman Fot. Łukasz Gdak

Adam Z., który był oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman, został uniewinniony przez poznański sąd. - To klęska wymiaru sprawiedliwości - komentuje wyrok ojciec Ewy.

- W ocenie sądu materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony Adam Z. dopuścił się zabójstwa Ewy Tylman lub w jakikolwiek inny sposób przyczynił się do jej śmierci - tak sędzia Magdalena Grzybek uzasadniała środowy wyrok uniewinniający Adama Z. od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman.

Przypomnijmy, że kobieta zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku w Poznaniu. Kilka dni później Adam Z. został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Mężczyzna szybko trafił także do aresztu, gdzie spędził kolejne miesiące. W lipcu 2016 roku ciało Ewy zostało odnalezione w Warcie na wysokości Czerwonaka. A jeszcze pod koniec 2016 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z.

Proces rozpoczął się w styczniu 2017 roku, zaś do ostatniej rozprawy doszło w ubiegłym tygodniu. Z kolei w środę poznański sąd ogłosił wyrok uznając, że Adam Z. jest niewinny i nie dopuścił się zabójstwa Ewy Tylman.

- W toku postępowania nie udało się ustalić, co wydarzyło się między godziną 3.26, kiedy oskarżony i Ewa Tylman byli po raz ostatni widoczni razem na kamerach monitoringu a godziną 3.31, kiedy oskarżony został zarejestrowany już sam - mówiła sędzia Magdalena Grzybek.

I dodawała: - Wątpliwości sądu budzi to, czemu Adam Z. miałby dokonać zabójstwa Ewy Tylman, skoro miał z nią dobre relacje. Brakuje motywu. Nawet jeśli doszło między nimi do sprzeczki, to czemu Adam Z. miałby dokonać zabójstwa.

Wątpliwości sądu budzi to, czemu Adam Z. miałby dokonać zabójstwa Ewy Tylman, skoro miał z nią dobre relacje. Brakuje motywu

Sędzia zwracała także uwagę, że akt oskarżenia prokuratury opierał się przede wszystkim na zeznaniach policjantów, którym Adam Z. podczas nieformalnej rozmowy miał przyznać się do tego, że wepchnął Ewę do Warty. Ponadto sędzia podkreślała, że eksperyment procesowy, który przeprowadzono w lutym 2017 roku wykluczał, by Adam Z. zabił Ewę. Przypomnijmy, że przy wykorzystaniu pozorantów oraz fantoma odtworzono wtedy wydarzenia, do których rzekomo miało dojść feralnej nocy.

- Adam Z. był niewidoczny na kamerach przez 5 minut i 8 sekund. Tymczasem najszybszy z pozorantów pokonał tę samą trasę, którą miał przejść oskarżony, w 6 minut i 56 sekund, czyli prawie o 30 proc. wolniej. Przebieg eksperymentu procesowego w sposób niebudzący wątpliwości wyklucza wersję wydarzeń, którą oskarżony wyjawił policjantom - mówiła sędzia Grzybek.

I dodawała: - Niezależnie od tego, dlaczego oskarżony przedstawił policjantom taką wersję, Adam Z. nie miał szans, by dokonać zabójstwa w 5 minut i 8 sekund.

Adam Z. nie miał szans, by dokonać zabójstwa w 5 minut i 8 sekund

Sędzia Magdalena Grzybek w uzasadnieniu wyroku odniosła się także do wydarzeń z lutego 2017 roku, kiedy to podczas jednej z rozpraw sąd poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy.

- Materiał dowodowy nie pozwolił jednak na przypisanie oskarżonemu także tego przestępstwa. Zebrane w śledztwie dowody nie dają odpowiedzi w jakich okolicznościach oskarżony rozstał się z Ewą Tylman, czy znajdowała się ona w stanie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia i czy oskarżony mógł jej pomóc - tłumaczyła sędzia.

Wzburzenia po wyroku nie ukrywał Andrzej Tylman, ojciec Ewy, który jeszcze na sali sądowej krzyczał do Adama Z., że ma ostatnią szansę by wyjawić, co wydarzyło się tamtej feralnej nocy.

- To jest porażka! Nie ma sprawiedliwości w Polsce! Sama wpadła do wody, tak!? Zabito mi dziecko i mówi się, że ktoś jest niewinny - grzmiał Andrzej Tylman po tym jak został wyproszony z sali rozpraw. Jednocześnie zapowiedział, że będzie odwoływał się od wyroku.

To jest porażka! Nie ma sprawiedliwości w Polsce! Sama wpadła do wody, tak!? Zabito mi dziecko i mówi się, że ktoś jest niewinny

Z kolei Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik rodziny Ewy, dodaje: - Trudno dziwić się zachowaniu ojca Ewy, który oczekiwał sprawiedliwości. Tymczasem ani w trakcie śledztwa, ani podczas procesu rodzina tej sprawiedliwości nie otrzymała, bo nie wyjaśniono wszystkich okoliczności tej sprawy.

- Uniewinnienie Adama Z. byłoby sukcesem wymiaru sprawiedliwości, gdyby Adam Z. rzeczywiście nie miał nic wspólnego ze śmiercią Ewy Tylman. Jesteśmy w okresie świątecznym, więc przypomnę, że dwa tysiące lat temu Barabasz też został uniewinniony a to nie oznacza, że był niewinny - to już z kolei słowa mecenasa Wojciecha Wizy, drugiego pełnomocnika rodziny Ewy.

Odwoływać będzie się także poznańska prokuratura. - Uzasadnienie sądu nas nie przekonuje. Cały czas stoimy na stanowisku, że materiał dowodowy jest wystarczający, by przypisać oskarżonemu zarzucany mu czyn - mówiła prokurator Magdalena Mazur-Prus.

Prokurator odniosła się także do słów Andrzeja Tylmana o braku sprawiedliwości w Polsce. - Pan Tylman stracił córkę. Nikt z nas nie jest w stanie sobie wyobrazić przez co przechodził - mówiła prokurator Mazur-Prus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto