Szpital w Pile wciąż ogranicza przyjęcia pacjentów na kilku oddziałach, bo NFZ nie płaci za nadwykonania. A tych zabiegów ponadplanowych szpital przez pierwsze pół roku wykonał na kwotę sporo ponad 5 milionów złotych. Przez to powiększył się deficyt w budżecie placówki aż do 24 milionów złotych. To dużo, a powiat jako właściciel placówki zapowiedział, że tych brakujących pieniędzy nie da, bo sam nie ma.
Okazje się, że 75 procent budżetu szpitala w Pile pochłaniają pensje pracowników. Ponad trzy lata temu grupy zawodowe wynegocjowały duże podwyżki.
- Tylko, że wówczas NFZ jeszcze płacił za nadwykonania, a teraz sytuacja się zmieniła i to powinni zrozumieć wszyscy pracownicy - mówi Mirosław Mantaj, starosta pilski. - Nie może tak być, że ten zły wynik finansowy odczuwać będą tylko pacjenci, a pracownicy nie odczują tej trudnej sytuacji, ja widzę tylko taką drogę rozwiązania problemu - dodaje ostro.
>>> Zobacz też: Szpital w Pile przekłada planowe operacje i zabiegi
Co to oznacza? Prawdopodobnie trudne rozmowy o ograniczeniu zarobków. Zwolnień raczej nie będzie, bo szpital w Pile na przestrzeni kilku lat zredukował zatrudnienie z 1600 pracowników do 1200. Czy obniżki dotkną wszystkich pracowników, czy też tylko grupy najlepiej zarabiającej, tego nie wiadomo. Rozmowy ze związkami trwają.
Więcej o sytuacji szpitala w Pile przeczytasz w Tygodniku Pilskim już 3 września.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?