Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Pile: po 500 i 200 zł mniej dla personelu

Agnieszka Kledzik
Szpital w Pile: dyrektor szuka oszczędności
Szpital w Pile: dyrektor szuka oszczędności Agnieszka Kledzik
Szpital w Pile szuka oszczędności. Dyrektor placówki proponuje cięcia pensji, ale tylko na rok. Ma to dać oszczędności na poziomie 3,2 mln zł. To pokryje część długu.

Szpital w Pile proponuje kolejne cięcia zarobków. Szuka w ten sposób oszczędności, by zmniejszyć dług placówki. Na dwie propozycje ograniczeń pensji, nie zgodziły się związki zawodowe. Teraz padła trzecia propozycja, już nie procentowa, a kwotowa. Przez 12 miesięcy lekarze mieliby dostawać po 500 złotych mniej, pielęgniarki po 200 zł, a pozostali pracownicy po 100 złotych mniej od podstawy pensji.

– Te ograniczenia nie dotknęłyby grupy najmniej zarabiającej, czyli pracowników gospodarczych – zapewnia Rafał Fonferek-Szuca, pełniący obowiązki dyrektora szpitala w Pile. – Po 12 miesiącach pensje powróciłyby do stanu dzisiejszego. Do końca stycznia czekam na decyzję związków, czy zgodzą się na te ograniczenia – dodaje.

>>> Zobacz też: Szpital w Wyrzysku: porodówka zostaje

To dałoby oszczędności w wysokości 3,2 mln zł rocznie. Kolejnych oszczędności dyrektor szuka w funduszu socjalnym. Proponuje zamrożenie na rok wypłat z funduszu socjalnego, ale tylko z dopłat do wypoczynku. Fundusz mieszkaniowy i zapomogi socjalne z których korzystają najmniej zarabiający pracownicy lecznicy pozostaną bez zmian. To dałoby dodatkowe 1,3 mln zł.

Dyrektor chce ściąć tak zwany dodatek "pogotowiarski" w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Był on wypłacany mocą ustawy o ZOZ-ach, która już nie istnieje. Ustawa o działalności leczniczej już nie przewiduje tego dodatku. A to da kolejne 800 tys. zł do budżetu szpitala.

W sumie te oszczędności przyniosłyby kwotę 5,3 mln zł. rocznie. A to pozwoliłoby spłacić przeterminowane należności, za które naliczane są odsetki karne. Dług wymagalny, czyli ten przeterminowany już się zmniejszył, bo we wrześniu było to blisko 10 mln zł, a na koniec roku 5,6 mln. zł.

– To jest program ratunkowy. Podczas spotkań z pracownikami są duże emocje, bo to też trudne decyzje, ja je rozumiem – mówi.

Kilkunastu pracownikom, w tym lekarzom nie przedłużono umów o pracę. Czy dalsze zwolnienia będą konieczne? Nie wiadomo. Ich skala na pewno będzie zależeć od decyzji pracowników, czy zgodzą się na cięcia pensji, czy też nie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto