Targowisko w Pile, jak w każde wakacje, od rana tętni życiem. Pilanie chętnie wybierają się tutaj po owoce i warzywa. O co najczęściej pytają pilanie zanim zdecydują się na zakupy?
- Zdecydowanie o pochodzenie towaru i jego smak - mówi pani Paulina, która handluje warzywami i owocami. I dodaje: - Cena też jest ważna, bo ludzie często się targują. Nawet kilka groszy robi sporą różnicę.
>>> Kliknij też: Blues Express w Pile: koncert na deptaku
Na targu ważne są też darmowe dodatki, na które można liczyć przy większych zakupach. Na przykład kupując kilogram ziemniaków można było dostać dwie marchewki.
- Klientów nam nie brakuje. Najwięcej jest ich w weekendy. Jednak i w tygodniu nie ma na co narzekać - cieszy się pani Asia ze stoiska z czereśniami.
Nie da się jednak ukryć, że kupujących na targowisku jest mniej niż kilka lat temu. I to pomimo, że wiele stanowisk jest niezmiennie oblegana przez klientów.
Zdaniem handlarzy, spadek liczby pilan odwiedzających targ spowodowany jest m.in. zbyt małą ilością miejsc parkingowych oraz faktem, że nieliczne toalety są płatne zarówno dla sprzedawców jak i dla klientów.
Czy ruch na targowisku może być większy? Zmiany na lepsze obiecywał Andrzej Gabryelów, nowy prezes Tarpilu, spółki która zarządza m.in. pilskimi rynkami.
- Niestety jedyne co się zmieniło to fakt, że lufciki w dachu zostały otwarte i w końcu mamy jakąkolwiek wentylację. Wciąż liczmy na darmowy internet oraz ogrzewanie na zimę. To powinno być magnesem dla kupujących - podsumowuje pan Roman, który sprzedaje cebulę i ziemniaki.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?