Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To, co podoba się właścicielom bloku, niekoniecznie budzi podziw u przechodniów

Agnieszka Kledzik
Ruszył wreszcie remont bloku przy al. Jana Pawła II, w samym centrum szpecił obdrapaną elewacją, teraz będzie ładniej?
Ruszył wreszcie remont bloku przy al. Jana Pawła II, w samym centrum szpecił obdrapaną elewacją, teraz będzie ładniej? Agnieszka Kledzik
Spółdzielnie mieszkaniowe i TBS konsultują kolorystykę budynków z pilskim ratuszem, wspólnoty mieszkaniowe - nie.

- To jest tragedia - mówią plastycy o elewacjach pilskich budynków. Nie tylko oni, coraz więcej głosów oburzenia słychać też wśród mieszkańców Piły.

- Podczas ocieplania budynków, niektóre zaczynają ładnie wyglądać, ale niektóre to prawdziwe koszmarki, np. przy ul. Kusocińskiego, projektant kierował się chyba cenami farb na wyprzedaży w hurtowni - oburza się Kazimierz Rola.

Bloki należące do wspólnot mieszkaniowych chyba najgorzej sobie radzą z projektowaniem elewacji. Na blokach pojawiają się kolory kanarkowe czy rażąco pomarańczowe, czasem kolorystyka nawiązuje do bielizny lub do odcieni musztardy. To co podoba się właścicielom bloku, niekoniecznie budzi podziw u przechodniów.

- Ulice to jest przecież przestrzeń wspólna, nie może grupa osób narzucać pozostałym swojej wizji - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.

Prezydent wystosował do wszystkich spółdzielni, instytucji i wspólnot mieszkaniowych, prośbę o przedstawianie koncepcji architektonicznej budowanych czy odnawianych bloków. Podczas gdy spółdzielnie przyjęły tę prośbę ze zrozumieniem, wspólnoty już niekoniecznie.

- To mieszkańcy mi płacą i oni decydują, czy chcą się konsultować, czy nie - tłumaczył zarządca jednej z pilskich wspólnot mieszkaniowych.

Z reguły nie chcą, bo przecież sami wiedzą co im się podoba, a co nie. Gusta są różne, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Jednak mieszkańcy odnawianych bloków niekoniecznie muszą się znać na zasadach kompozycji kolorów.

- To tak, jakby tworzyć orkiestrę z osób, które nigdy wcześniej nie trzymały żadnego instrumentu, nietrudno sobie wyobrazić, jaki będzie efekt. Tyle że ludziom się wydaje, że na projektowaniu elewacji to się każdy zna - dodaje Eugeniusz Repczyński, artysta malarz i były miejski plastyk.

Dziś funkcji miejskiego plastyka w Urzędzie Miasta nie ma, bo nie ma już prawa, które określałoby normy w tej dziedzinie. Efekt jest taki, jak widać - pstrokacizna króluje.

- Trzeba korzystać z wiedzy i doświadczenia ludzi, którzy się na tym znają. My na pewno będziemy, bo ład architektoniczny w Pile by się przydał, a budynki w mieście są odnawiane w przedziwny sposób - dodaje Remigiusz Dekarli, prezes Pilskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Niektórzy upatrywali w tym zjawisku rozkwitu wolności, po czasach, gdy nic nie było można, a projektowano wszystko na jedną modłę, czyli prostokąty w odcieniach szarości.

- Ale wszystko powinno mieć swoje granice. Są przecież zasady projektowania domów, nawet te socjalistyczne wieżowce, można pomalować na kolory w tonacji nieba, aby nadać im lekkości, a bloki na kolor ziemi i drzew, każdy architekt o tym wie - tłumaczy Eugeniusz Repczyński.

Ale architekci nie chodzą na zebrania wspólnot mieszkaniowych, gdzie o wyborze kolorów na elewacji decyduje podniesienie ręki w głosowaniu.

Kolorystykę bloków, gdzie istnieją wspólnoty mieszkaniowe, ustalają lokatorzy. Mieszkańcy poprzez głosowanie wybierają farby i sposób udekorowania budynku. Zarządca wspólnoty jest jedynie od realizacji fantazji mieszkańców. Jeśli mieszkańcy będą chcieli konsultować kolorystykę, to zarządca wyśle propozycje do UM.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto