Przypomnijmy, że do tragedii doszło 2 czerwca. W stawie po byłej żwirowni w Jędrzejewie 7-letni chłopiec kąpał się razem z ojcem. Tamto niedzielne popołudnie spędzali całą rodziną.
- Do wody ojciec zabrał syna, niosąc go na barana. Po pewnym czasie matka dziecka zauważyła, że obydwoje znaleźli się pod wodą. Chłopiec nie potrafił pływać. Po wezwaniu pomocy najpierw wyłowiono 30-latka, dopiero później siedmioletniego chłopca. Mężczyźnie nie udało się przywrócić czynności życiowych - mówi prok. Magdalena Roman z Prokuratury Rejonowej w Trzciance.
Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem LPR do Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.
- Stan chłopca jest bardzo ciężki. Przebywa na oddziale intensywnej terapii. Lekarze walczą o jego życie - mówiła nam tuż po zdarzeniu Urszula Łaszyńska, rzecznik prasowy szpitala
Niestety, mimo starań lekarzy, chłopiec zmarł w poniedziałek, 22 lipca.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?