18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzcianka: po odwołaniu Kupsia nie ma pieniędzy na wypłaty dla urzędników i nauczycieli

Ewa Auer
Sesja w Trzciance
Sesja w Trzciance Dorota Bonzel
W jednej ze szkół w gminie nauczyciele dostali nawet 300 zł mniej. Po odwołaniu burmistrza Kupsia gmina utraciła finansową płynność.

Nauczyciele oraz urzędnicy trzcianeckiego ratusza otrzymali za grudzień mniejsze wypłaty, bo w gminnej kasie zabrakło dla nich pieniędzy.

Skarbnik urzędu podzieliła pieniądze tak, by każdy otrzymał wynagrodzenie, tyle że mniejsze. Przelała wiec okrojone środki na konta szkół, a dyrektorzy musieli zdecydować, na co konkretnie je przeznaczą: w jakim zakresie na zapłatę bieżących faktur, a ile na wypłaty. Na konta nauczycieli wpłynęły więc niższe pensje, niż się spodziewali, w jednej ze szkół nawet o 300 złotych.

Okazuje się, że niedobory w budżecie wynikają z mniejszych wpływów, które zaplanowano jeszcze na ubiegły rok oraz braku osoby władnej do podejmowania decyzji w imieniu burmistrza. 28 grudnia miejscowa rada odwołała bowiem ze stanowiska Marka Kupsia, który został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za korupcję polityczną (jednemu z radnych obiecywał pracę za przychylne dla siebie głosowania w radzie).

Burmistrz przyjął uchwałę radnych o odebraniu mu mandatu z pokorą i nie odwołał się od ich decyzji do wojewody. Przekazał wprawdzie szereg uprawnień kierownictwu urzędu, pani sekretarz i skarbnik, ale ich pole działania jest ograniczone.

- Nie zdążyłem już podpisać aktów notarialnych z tytułu zbycia przez gminę nieruchomości, dlatego nie wpłynęło około 570 tysięcy złotych. Takich kompetencji przekazać nikomu nie mogłem - tłumaczy były burmistrz Marek Kupś.

Po jego odejściu nie ma też w urzędzie osoby władnej do wzięcia na przykład kredytu, który tradycyjnie był zaciągany na początku roku. Nie można rozstrzygać przetargów. Słowem, zapanował pat kompetencyjny, który trwać będzie aż do czasu powołania komisarza, który do wyborów nowego burmistrza przejmie wszystkie jego kompetencje.

Potwierdza to przewodniczący Rady Miasta i Gminy w Trzciance Włodzimierz Ignasiński, który najpierw zorganizował spotkanie z dyrektorami szkół, a wczoraj z komisjami rady.

- Sytuacja jest poważna. Utraciliśmy płynność finansową z powodu braku organu wykonawczego, którym jest burmistrz. To luka w prawie. Gminy będące w takiej sytuacji jak nasza są bez wyjścia - mówi.

Sekretarz urzędu, Grażyna Kasperczak, która przejęła po burmistrzu ster w gminie, robi, co może, by sytuację uspokoić. Pani skarbnik zdecydowała o takim, a nie innym podziale pieniędzy, by każdy otrzymał chociaż część wypłaty. Rozmawiała z radcą prawnym wojewody, w piątek jego zastępca ma wystąpić do premiera z wnioskiem o powołanie komisarza.

- Liczymy, że na przełomie stycznia i lutego już u nas będzie - mówi.

Wybory nowego burmistrza Trzcianki mają się odbyć w połowie marca.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto