Mieszkańcom, ten brak zainteresowania ze strony banków doskwiera mocno.
- Jak potrzebowałem gotówki, to musiałem pojechać do centrum, teraz staram się już pamiętać o tym, że u nas bankomatu żądnego nie ma. No ale utrudnia to życie! - przyznaje pan Tomasz.
Nie zawsze ta gotówka jest potrzebna. Czasem ratuje karta bankomatowa.
- Na szczęście w moim małym osiedlowym sklepiku, mogę zapłacić kartą i to niezależnie od kwoty - chwali pan Krzysztof. Ale są miejsca, gdzie płacić kartą można tylko powyżej określonej kwoty.
- W osiedlowej aptece, kartą można płacić powyżej 20 złotych, no i musiałam nakupować różnych, niepotrzebnych witamin, bo inaczej nie mogłabym zapłacić kartą. Ten limit może jest tak specjalnie ustawiony, bo wówczas w aptece zostawiamy więcej pieniędzy - zastanawia się pani Anna.
Na tak, ale co zrobić, gdy ma się ochotę wyskoczyć na pizzę czy do solarium. Tam już z kartą jest kłopot, a gdy w portfelu jest pusto, to zaczyna się problem. Albo trzeba zrezygnować z zachcianek, albo wybrać się do bankomatu. Najbliższy jest na Jadwiżynie.
Bank PKO rozważa, zamontowanie bankomatów na Zielonej Dolinie.
- Rozważamy posadowienie agencji czy bankomatu, ale na razie nie jesteśmy przekonani, ze bankomat spełni swoją funkcję. Utrzymanie tego obiektu to są przecież koszty - mówi Andrzej Bileńczyk, dyrektor PKO w Pile.
Aby bankomat był dla banku opłacalny, miesięcznie musi wykonywać od 8 do 10 tysięcy operacji, a na Zielonej Dolinie takiej gwarancji nie ma.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?