W miniony czwartek na cmentarzu w Miasteczku Krajeńskim pochowano 39-letniego lokatora bloku przy ul. Walki Młodych 24 w Pile, który 13 stycznia zmarł z powodu zatrucia czadem. Potwierdziły to już wyniki sekcji zwłok. W pokoju znalazła go 32-letnia partnerka, która w ciąży trafiła do szpitala. Na szczęście przeżyła, dziecko również.
Po tej tragedii natychmiast w całym pionie wyłączono gaz. A w bloku przez kilka dni sprawdzano całą sieć wentylacyjną i gazową. Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny prowadzi pilska prokuratura. Jak na razie nie stawia nikomu żadnych zarzutów. Eksperci dopiero badają, co było przyczyną ulatniania się tlenku węgla w bloku.
>>> Kliknij też: Pożar domu w Osieku nad Notecią
Przypomnijmy bowiem, że jego duże ilości strażacy stwierdzili nie tylko w mieszkaniu tragicznie zmarłego mężczyzny, ale również w kilku innych. Lokatorzy wstrząśnięci tragedią. W ubiegłym tygodniu wszyscy musieli udostępnić swoje mieszkania kolejnym ekipom sprawdzającym szczelność instalacji gazowych oraz drożność komina.
- Córce wymontowano licznik gazowy, podobno innym lokatorom również - mówi straszy mężczyzna, który w jej imieniu udostępnił mieszkanie na parterze. - Zięć wielokrotnie zgłaszał w administracji, że jest słaba wentylacja w mieszkaniu, że czuje gaz, ale nic z tym nie robiono - twierdzi.
Zresztą większość lokatorów narzeka na administrację Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która ich zdaniem bagatelizowała zgłoszenia.
- U mnie w mieszkaniu nikt nie pali papierosów, ale sąsiedzi palą. Cały dym wlatuje do mojego mieszkania przez kratkę wentylacyjną. Podobnie czuję zapachy wszystkiego, co sąsiedzi gotują. To nie jest normalne, a w administracji tylko radzą, bym ciągle otwierała okna.
- A mnie radzą bym zrobił kolejne dziury w drzwiach od łazienki - wchodzi w słowo lokator z drugiego piętra.
Lucjan Szutkowski, prezes spółdzielni przyznaje jednak, że odkąd wymieniono lokatorom okna na plastikowe wielu z nich za rzadko wietrzy mieszkania dlatego gaz spala się gorzej i powstaje tlenek węgla, a niewykluczone, że w dzień tragedii w kominie była cofka.
Obecnie lokatorzy używają elektrycznych kuchenek. Obiecano im, że niebawem będą mogli korzystać z gazu jedynie w kuchniach. W łazienkach z kolei w całym pionie zainstalowano elektryczne bojlery. Spółdzielnia bierze też pod uwagę podłączenie bloku do sieci MEC, skąd ma popłynąć ciepła woda do mieszkań.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?